Galeria handlowa 'Miyaru'
3 posters
Terada :: Kraina Leroth :: Sayther
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Galeria handlowa 'Miyaru'
Na pomysł wybudowania jej wpadł jakiś Japończyk. Stąd nazwa. Znajduje się tu ogrom przeróżnych sklepów - od tych z odzieżą i obuwiem, przez sklepy muzyczne, sportowe, a nawet samochodowe, aż po spożywcze. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Montel prowadził siebie i Oliviera do Galerii Handlowej, której nigdy jeszcze nie widział na oczy. Był w tym mieście dopiero drugi raz w życiu, jednak jego zmysł prowadził ich bez wahania do celu.
W godzinach popołudniowo-wieczornych
Hmm, popołudniowo wieczorne - mruknął Montel w myślach, patrząc na niebo. Chyba się zgadza - odpowiedział sobie w myślach, przytakując.
- Jeździsz na deskorolce? To czemu teraz chodzisz? Pościgamy się? Ja pobiegnę, a ty będziesz jechać. Dotrzemy wtedy dużo szybciej do centrum, a poza tym, będziemy mieć zabawę, nie uważasz?
Gdy kompan skinął, obaj wystartowali. Szli naprawdę równo i zaledwie po dwóch minutach obaj musieli się zatrzymać, bo rzucił im się w oczy napis
- Miyaru? Skąd taka nazwa? - zapytał Montel, gdyż naprawdę dziwnie dla niego brzmiała. - No nic, nieważne. - rzekł z uśmiechem, przepuszczając przed sobą Oliviera w drzwiach wielkiego, białego budynku.
W godzinach popołudniowo-wieczornych
Hmm, popołudniowo wieczorne - mruknął Montel w myślach, patrząc na niebo. Chyba się zgadza - odpowiedział sobie w myślach, przytakując.
- Jeździsz na deskorolce? To czemu teraz chodzisz? Pościgamy się? Ja pobiegnę, a ty będziesz jechać. Dotrzemy wtedy dużo szybciej do centrum, a poza tym, będziemy mieć zabawę, nie uważasz?
Gdy kompan skinął, obaj wystartowali. Szli naprawdę równo i zaledwie po dwóch minutach obaj musieli się zatrzymać, bo rzucił im się w oczy napis
Galeria handlowa 'Miyaru'
Tak, to tu - pomyśleli oboje w tym samym czasie.- Miyaru? Skąd taka nazwa? - zapytał Montel, gdyż naprawdę dziwnie dla niego brzmiała. - No nic, nieważne. - rzekł z uśmiechem, przepuszczając przed sobą Oliviera w drzwiach wielkiego, białego budynku.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Tak, coraz rzadziej jeździł na desce. Powodów ku temu było wiele, na przykład pogoda. W zimę trudno jest znaleźć miejsce, gdzie nie ma śnieżnych zasp. Wszystko jest pokryte grubą warstwą białego puchu. Ale jak tylko zrobi się ciepło, pewnie będzie mógł sobie w wolnej chwili nieco poszaleć.
- Hmm, mi się kojarzy z Japonią. - rzekł, szczerząc się i ruszył za Montelem, nie chcąc się zgubić.
Bo galerie są zazwyczaj duże. Tak jak ta. A Olivier nie był zbyt bystry, zaraz się gdzieś zapląta i przepadnie bez wieści. Jak dziecko. Ale teraz nie było nawet takiej opcji, bo miał obok siebie przyjaciela.
- Hmm, mi się kojarzy z Japonią. - rzekł, szczerząc się i ruszył za Montelem, nie chcąc się zgubić.
Bo galerie są zazwyczaj duże. Tak jak ta. A Olivier nie był zbyt bystry, zaraz się gdzieś zapląta i przepadnie bez wieści. Jak dziecko. Ale teraz nie było nawet takiej opcji, bo miał obok siebie przyjaciela.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
- Co to Japonia? Opowiesz mi o niej w wolnej chwili? Moje tereny to bardziej Europa, a o Azji nie wiem praktycznie nic. - zaczął temat Montel.
Rozejrzał się bo galerii, mocno nabrał powietrza do płuc i pozwolił zapachowi na rozejście się po jego ciele. Mhm - mruknął do siebie i ruszył w kierunku północnego parkingu.
- Z łaski swojej mogliby napisać od razu na tej ulotce gdzie znaleźć takiego informatora, bo w zasadzie nie bawi mnie szukanie go. Hm, postaram się znaleźć gdzieś tu w tłumie jego myśli, może tak go zlokalizujemy - zaproponował smok.
Zamknął oczy i pozwolił umysłowi się otworzyć.
- Kochanie, zobacz jaka piękna sukienka! - podniecała się jakaś młoda kobieta, nie, to z pewnością nie nasz informator, trzeba szukać dalej.
- Cholera, gdzie tu można coś zjeść? - Montel usłyszał w swojej głowie burknięcie jakiegoś otyłego gnoma. Nie, to też nie on.
- Półsmok? Tutaj? A może by on tak chciał dołączyć do naszej wyprawy? - zastanawiał się niepozorny, średniego wzrostu mężczyzna w czarnym garniturze. Bingo!
- Chodź przyjacielu, znalazłem nasz cel. - rzucił, łapiąc Oliviera za rękę i przepychając się do mężczyzny.
Rozejrzał się bo galerii, mocno nabrał powietrza do płuc i pozwolił zapachowi na rozejście się po jego ciele. Mhm - mruknął do siebie i ruszył w kierunku północnego parkingu.
- Z łaski swojej mogliby napisać od razu na tej ulotce gdzie znaleźć takiego informatora, bo w zasadzie nie bawi mnie szukanie go. Hm, postaram się znaleźć gdzieś tu w tłumie jego myśli, może tak go zlokalizujemy - zaproponował smok.
Zamknął oczy i pozwolił umysłowi się otworzyć.
- Kochanie, zobacz jaka piękna sukienka! - podniecała się jakaś młoda kobieta, nie, to z pewnością nie nasz informator, trzeba szukać dalej.
- Cholera, gdzie tu można coś zjeść? - Montel usłyszał w swojej głowie burknięcie jakiegoś otyłego gnoma. Nie, to też nie on.
- Półsmok? Tutaj? A może by on tak chciał dołączyć do naszej wyprawy? - zastanawiał się niepozorny, średniego wzrostu mężczyzna w czarnym garniturze. Bingo!
- Chodź przyjacielu, znalazłem nasz cel. - rzucił, łapiąc Oliviera za rękę i przepychając się do mężczyzny.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Ojej, dobry jest. Olivier posłusznie ciągnął się za Montelem, jako że w galerii było troszkę ludzi, między którymi możnaby się zgubić. To bardzo prawdopodobne, będąc nim. Ale mimo wszystko czuł się teraz bezpiecznie. No i narastała w nim ciekawość co do tej wyprawy i tej całej Terady.
Intrygujące!
- Uff, na szczęście. - stwierdził pogodnie - nie mam już siły tak łazić.
Po drodze oczywiście kilka razy oberwał od któregoś człowieka z tłumu, jako że był trochę niski jak na swój wiek. Wymruczał pod nosem kilka przekleństw, po czym dalej kroczył za Montelem z zaciekawieniem rozglądając się tu i tam. To napewno będzie fajne przeżycie, czuł to w środku.
I najważniejsze, że miał całkiem niezły humor.
- Daleko jeszcze? - spytał, patrząc na przyjaciela.
Intrygujące!
- Uff, na szczęście. - stwierdził pogodnie - nie mam już siły tak łazić.
Po drodze oczywiście kilka razy oberwał od któregoś człowieka z tłumu, jako że był trochę niski jak na swój wiek. Wymruczał pod nosem kilka przekleństw, po czym dalej kroczył za Montelem z zaciekawieniem rozglądając się tu i tam. To napewno będzie fajne przeżycie, czuł to w środku.
I najważniejsze, że miał całkiem niezły humor.
- Daleko jeszcze? - spytał, patrząc na przyjaciela.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Montel szedł, w zasadzie, przepychał się między ludźmi i innymi stworzeniami by jak najszybciej dotrzeć do informatora.
- Trzeba będzie popracować nad twoją kondycją, ale w zasadzie jest i tak całkiem nieźle z tobą - stwierdził Montel oglądając się na przyjaciela, który uśmiechał się mimo skrajnego wyczerpania. - Jeszcze 5 kroków i już, ten mężczyzna jest tu zaraz przy filarze. - odpowiedział.
Zanim stanęli przed mężczyzną, Montel spojrzał Olivierowi w oczy i powiedział, że wszystko, ale to wszystko się teraz wywróci, ale będzie dobrze. Pokazali mu ulotkę i czekali na jego reakcję.
- Trzeba będzie popracować nad twoją kondycją, ale w zasadzie jest i tak całkiem nieźle z tobą - stwierdził Montel oglądając się na przyjaciela, który uśmiechał się mimo skrajnego wyczerpania. - Jeszcze 5 kroków i już, ten mężczyzna jest tu zaraz przy filarze. - odpowiedział.
Zanim stanęli przed mężczyzną, Montel spojrzał Olivierowi w oczy i powiedział, że wszystko, ale to wszystko się teraz wywróci, ale będzie dobrze. Pokazali mu ulotkę i czekali na jego reakcję.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Siedząc na ławce, zajadając hamburgera i czekając na cud, Tom Littleton obserwował ludzi przemieszczających się po galerii. Za cholerę nie wiedział jak rozpoznać tych, którzy zechcieli dołączyć do Terady. Powtarzał Przełożonemu, że powinni napisać w ulotce, jak ich rozpoznać; dodać jakikolwiek charakterystyczny znak, dzięki któremu chętni będą wiedzieli, do kogo mają podejść i z kim rozmawiać.
Westchnął ciężko, wyrzucając papierek do pobliskiego kosza, po czym zaczął masować sobie skronie. Już od tygodnia przychodzi do Miyaru i bezskutecznie czeka na kogokolwiek. A może po prostu mijał się z tymi, którzy dowiedzieli się o usługach Terady? To też było bardzo możliwe.
Kiedy w tłumie nieoczekiwanie ujrzał pół-smoka, rozglądającego się po galerii i najwyraźniej czegoś szukającego, przez myśl od razu przebiegły mu tysiące myśli, a wszystkie, jak jeden maż dotyczyły spraw organizacji.
- Kto by pomyślał - powiedział na powitanie i skinął lekko głowa w stronę dziwnej istoty. - Ty też? - zwrócił się do nastolatka, stojącego obok pół-smoka.
Westchnął ciężko, wyrzucając papierek do pobliskiego kosza, po czym zaczął masować sobie skronie. Już od tygodnia przychodzi do Miyaru i bezskutecznie czeka na kogokolwiek. A może po prostu mijał się z tymi, którzy dowiedzieli się o usługach Terady? To też było bardzo możliwe.
Kiedy w tłumie nieoczekiwanie ujrzał pół-smoka, rozglądającego się po galerii i najwyraźniej czegoś szukającego, przez myśl od razu przebiegły mu tysiące myśli, a wszystkie, jak jeden maż dotyczyły spraw organizacji.
- Kto by pomyślał - powiedział na powitanie i skinął lekko głowa w stronę dziwnej istoty. - Ty też? - zwrócił się do nastolatka, stojącego obok pół-smoka.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Skinął głową, spoglądając na mężczyznę z uwagą. Przez chwilę lekko się zmartwił - czyżby się nie nadawał...? Ale zawsze warto spróbować, mimo wszystko. Przez dłuższą chwilę milczał.
- Taak, ja też. - powiedział wreszcie, uśmiechając się lekko. No cóż, mężnie nie wyglądał, ale zawsze może się na coś przydać. Tymczasem postanowił teraz siedzieć cicho. Żeby tylko coś durnego nie palnąć.
Spojrzał na Montela, pokazując ząbki. Potem znów na nieznajomego i umilkł całkowicie, oczekując jakichś konkretów co do Terady. I oczywiście, podczas oczekiwania, nawijał sobie na palec swój jasny loczek.
- Taak, ja też. - powiedział wreszcie, uśmiechając się lekko. No cóż, mężnie nie wyglądał, ale zawsze może się na coś przydać. Tymczasem postanowił teraz siedzieć cicho. Żeby tylko coś durnego nie palnąć.
Spojrzał na Montela, pokazując ząbki. Potem znów na nieznajomego i umilkł całkowicie, oczekując jakichś konkretów co do Terady. I oczywiście, podczas oczekiwania, nawijał sobie na palec swój jasny loczek.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Ja mu dam dziwną istotę - pomyślał Montel. - Dziwna, phi, niespotykana, ok, ale nie dziwna.
Pół-smokowi jak najbardziej mężczyzna nie przypadł do gustu, cóż, tak naprawde nie musiał. Niepotrzebnie z takim dziwnym nastawieniem patrzył na jego przyjaciela. Westchnął ciężko i się przywitał.
Spojrzał na szczerzącego się Oliviera i od razu się uśmiechnął, nie potrafił opanować radości, jak widział jak bardzo wyraz jego twarzy zmienił się od czasu i poznania, a było to w zasadzie naprawdę nie dawno.
- Jesteś informatorem, tak? Tak napisali, więc może opowiesz nam o Teradzie? Te światła rażą moje źrenice. - zwrócił się Montel do człowieka, mrużąc oczy.
Pół-smokowi jak najbardziej mężczyzna nie przypadł do gustu, cóż, tak naprawde nie musiał. Niepotrzebnie z takim dziwnym nastawieniem patrzył na jego przyjaciela. Westchnął ciężko i się przywitał.
Spojrzał na szczerzącego się Oliviera i od razu się uśmiechnął, nie potrafił opanować radości, jak widział jak bardzo wyraz jego twarzy zmienił się od czasu i poznania, a było to w zasadzie naprawdę nie dawno.
- Jesteś informatorem, tak? Tak napisali, więc może opowiesz nam o Teradzie? Te światła rażą moje źrenice. - zwrócił się Montel do człowieka, mrużąc oczy.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Thomas jeszcze raz uważnie zmierzył dwóch potencjalnych członków Terady. Pół-smok mógł okazać się bardzo pomocny, jeżeli tylko posiadał odpowiednie kwalifikacje. Chociaż widok jego zbroi i broni rozwiewał wszelkie wątpliwości. A chłopak? Widywał go już nie raz na ulicach Sayther i to w najrozmaitszych miejscach o tak dziwnych porach, że można było mieć ogromne wątpliwości, co do jego osoby. Albo miał tak rodziców, którzy kompletnie nie interesowali się tym, co robiło ich dziecko, albo był sierotą, albo... Nieważne. Lata przebywania na ulicy i jego musiały nauczyć wielu przydatnych umiejętności, które członkom na pewno się przydadzą. I jeżeli ktokolwiek miałby jakieś opory do osoby blondyna, Thomas był gotów natychmiast stawić się za chłopakiem. Młoda krew jest jak najbardziej potrzebna!
- Zatem parking czeka, świeci pustkami i nie będzie raził twoich wrażliwych oczu - oznajmił, kierując się bez słowa w stronę parkingów.
Gdy dotarli na miejsce, Littleton oparł się o furgonetkę, krzyżując ręce na piersi. Od czego by tu zacząć?, pomyślał, drapiąc się po brodzie.
- Co chcielibyście wiedzieć? - zapytał, spoglądając to na jednego, to na drugiego. na pewno mieli jakieś swoje wyobrażenia. - Co oferujemy? Na pewno mnóstwo rozrywki. Wszelakiej - dodał z dwuznacznym uśmiechem na twarzy. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że tym na pewno ich nie zachęci, ale przecież o to chodziło. musiał sprawdzić, jak bardzo są gotowi wziąć udział w tym, co ich czeka, a o czym dokładnie dowiedzą się, kiedy Przełożony wręczy jemu oraz Shainee listy członków.
- Zatem parking czeka, świeci pustkami i nie będzie raził twoich wrażliwych oczu - oznajmił, kierując się bez słowa w stronę parkingów.
Gdy dotarli na miejsce, Littleton oparł się o furgonetkę, krzyżując ręce na piersi. Od czego by tu zacząć?, pomyślał, drapiąc się po brodzie.
- Co chcielibyście wiedzieć? - zapytał, spoglądając to na jednego, to na drugiego. na pewno mieli jakieś swoje wyobrażenia. - Co oferujemy? Na pewno mnóstwo rozrywki. Wszelakiej - dodał z dwuznacznym uśmiechem na twarzy. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że tym na pewno ich nie zachęci, ale przecież o to chodziło. musiał sprawdzić, jak bardzo są gotowi wziąć udział w tym, co ich czeka, a o czym dokładnie dowiedzą się, kiedy Przełożony wręczy jemu oraz Shainee listy członków.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
- Rozrywki mówisz? Ja jestem w stanie przyjąć wszelkie warunki, byle bym miał trochę swobody i możliwość 'opieki' nad Olivierem. Nie chciałbym żeby przykładowe zajęcia jakie dostaniemy od Terady nas rozdzieliły, dobrze? Lubię towarzystwo zaufanych ludzi, więc no... Takie są moje jedyne wymagadnia. Na resztę zgodzę się bez wahania, bo czym byłoby życie bez ryzyka i adrenaliny? - powiedział Montel, uśmiechając się oczami do Thomasa.
Jego myśli go pozytywnie zaskoczyły i minimalnie zaczął lubić tego osobnika, pięknie. Najważniejsze było w tym momencie to, żeby trzymać się razem i reszta powinna okazać się stosunkowo nie trudna, bo wiadomo, że we dwoje łatwiej we wszystkim.
- Kiedy ten przełożony ma ci dać te dokładniejsze instrukcje? Bo sądzę, że my obaj jesteśmy gotowi dosłownie od zaraz. - dopowiedział, uśmiechając się do przyjaciela.
Jego myśli go pozytywnie zaskoczyły i minimalnie zaczął lubić tego osobnika, pięknie. Najważniejsze było w tym momencie to, żeby trzymać się razem i reszta powinna okazać się stosunkowo nie trudna, bo wiadomo, że we dwoje łatwiej we wszystkim.
- Kiedy ten przełożony ma ci dać te dokładniejsze instrukcje? Bo sądzę, że my obaj jesteśmy gotowi dosłownie od zaraz. - dopowiedział, uśmiechając się do przyjaciela.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Szczerze mówiąc, Oliviera lekko zamurowało. To były najmilsze słowa, jakie usłyszał od bardzo, bardzo dawna. Uśmiechnął się. Wstrzymywał się też przed nadmiernym wzruszeniem, bo nie przystoi rozkleić się w takim towarzystwie. Mieliby go za mięczaka, no i co wtedy?
- A ja powiem tylko, że zgadzam się z Montelem. - wydukał, spoglądając na Thomasa z pogodnym uśmiechem. No i póki co jest wspaniale. Był też ciekawy, co będą robić.
Ale przyjdzie pora, a się dowie. Był szczęśliwy, że wreszcie może jakoś spozytkować swój czas i przede wszystkim - że poznał tak wspaniałego przyjaciela. Który na dodatek zechciał się nim opiekować. To chyba najlepsze, co go spotkało w swoim krótkim życiu.
- A ja powiem tylko, że zgadzam się z Montelem. - wydukał, spoglądając na Thomasa z pogodnym uśmiechem. No i póki co jest wspaniale. Był też ciekawy, co będą robić.
Ale przyjdzie pora, a się dowie. Był szczęśliwy, że wreszcie może jakoś spozytkować swój czas i przede wszystkim - że poznał tak wspaniałego przyjaciela. Który na dodatek zechciał się nim opiekować. To chyba najlepsze, co go spotkało w swoim krótkim życiu.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Wysłuchał uważnie wszystkich wymogów pół-smoka, przytakując co chwila. To dało radę załatwić. Jeśli wszystko dojdzie do skutku, a Przełożony zechce grupę, którą zbiorą podzielić na dwie, trzy drużyny, ci dwaj jak najbardziej będą mogli być razem, skoro to jest dla nich tak ważne. Nikt nie zamierza wprowadzać w Teradzie wrogich stosunków między pozostałymi członkami. Nawet on sam nie wie czy czasem nie zajdzie potrzeba złączyć wszystkich, bo jedna drużyna nie podołałaby zadaniu?
- To nie będzie żadnym problemem - odparł w końcu, zadowolony z przebiegu tego spotkania. - Wszystkiego dowiecie się w najbliższym czasie. Najpóźniej za tydzień spotkam się z wami ponownie, tym razem by przekazać wam naszą pełną ofertę i uzgodnić warunki umowy - wyjaśnił, wyciągając z kieszeni swoją wizytówkę. - Tutaj macie telefon do mnie. Wszelkie pytania kierujcie właśnie pod ten numer.
Skinął raz jeszcze głową młodzieńcowi i pół-smokowi, po czym otworzył drzwi furgonetki i wsiadł do samochodu. Uchylił okno, wystawiając przez nie głowę, czekając na jakiekolwiek pytania z ich strony.
- To nie będzie żadnym problemem - odparł w końcu, zadowolony z przebiegu tego spotkania. - Wszystkiego dowiecie się w najbliższym czasie. Najpóźniej za tydzień spotkam się z wami ponownie, tym razem by przekazać wam naszą pełną ofertę i uzgodnić warunki umowy - wyjaśnił, wyciągając z kieszeni swoją wizytówkę. - Tutaj macie telefon do mnie. Wszelkie pytania kierujcie właśnie pod ten numer.
Skinął raz jeszcze głową młodzieńcowi i pół-smokowi, po czym otworzył drzwi furgonetki i wsiadł do samochodu. Uchylił okno, wystawiając przez nie głowę, czekając na jakiekolwiek pytania z ich strony.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Montel przyjął wizytówkę i patrząc na nazwisko mężczyzny o czymś sobie przypomniał.
- Ja jestem Montel Vontavious, a mój przyjaciel nazywa się Olivier de la Fuente, w tym całym zamieszaniu zapomnieliśmy się przedstawić. To wszystko co bym chciał i już nie przeszkadzamy. - rzucił pół-smok do kierowcy furgonetki.
Gdy tamten odpowiedział uśmiechem, skłonili się i odeszli w stronę galerii, a Thomas odjechał swoją furgonetką.
- Przydałoby się coś zjeść, nie uważasz? Zapraszam cię na jakąś dobrą kolację, a potem pojedziemy razem do Zoltwest do mojego mieszkania. - zaproponował, a raczej oznajmił Montel uśmiechając się do swojego przyjaciela.
Potargał go po tych jego długich blond włosach i zaczął się śmiać, śmiać jak dziecko. Był szczęśliwy i taką radość miał w sercu, jakiej nie czuł od naprawdę długiego czasu.
- Ja jestem Montel Vontavious, a mój przyjaciel nazywa się Olivier de la Fuente, w tym całym zamieszaniu zapomnieliśmy się przedstawić. To wszystko co bym chciał i już nie przeszkadzamy. - rzucił pół-smok do kierowcy furgonetki.
Gdy tamten odpowiedział uśmiechem, skłonili się i odeszli w stronę galerii, a Thomas odjechał swoją furgonetką.
- Przydałoby się coś zjeść, nie uważasz? Zapraszam cię na jakąś dobrą kolację, a potem pojedziemy razem do Zoltwest do mojego mieszkania. - zaproponował, a raczej oznajmił Montel uśmiechając się do swojego przyjaciela.
Potargał go po tych jego długich blond włosach i zaczął się śmiać, śmiać jak dziecko. Był szczęśliwy i taką radość miał w sercu, jakiej nie czuł od naprawdę długiego czasu.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Chyba oboje wyglądali na szczęśliwych. I to chyba dobrze. Chłopak pokiwał głową, przytakując na pomysł Montela. Rzeczywiście, lekko zgłodniał, a ekscytacja dodatkowo nasila uczucie głodu. Z tego wszystkiego zapewne nie będzie mógł dziś zasnąć, to było pewne...
- Okej, okej. - mruknął, po czym ziewnął rozwlekle i ruszył za swoim przyjacielem. Cieszył się, że swoją obecnością wywoływał radość na twarzy pół-smoka. Chyba nie ma lepszego powodu do satysfakcji!
Idąc, Olivier nie przestawał się uśmiechać. Po raz pierwszy od tak bardzo dawna był aż tak wesoły. Co aż dziwnie wyglądało. Ale to naprawdę miłe uczucie, aż coś go ściskało w środku od tego wszystkiego.
- Miałem Ci opowiedzieć o Japonii. - zauważył po chwili - ale to może przy kolacji, tylko mi przypomnij, bo z tego wszystkiego pewnie zaraz mi to z głowy wyleci.
Roześmiał się.
- Okej, okej. - mruknął, po czym ziewnął rozwlekle i ruszył za swoim przyjacielem. Cieszył się, że swoją obecnością wywoływał radość na twarzy pół-smoka. Chyba nie ma lepszego powodu do satysfakcji!
Idąc, Olivier nie przestawał się uśmiechać. Po raz pierwszy od tak bardzo dawna był aż tak wesoły. Co aż dziwnie wyglądało. Ale to naprawdę miłe uczucie, aż coś go ściskało w środku od tego wszystkiego.
- Miałem Ci opowiedzieć o Japonii. - zauważył po chwili - ale to może przy kolacji, tylko mi przypomnij, bo z tego wszystkiego pewnie zaraz mi to z głowy wyleci.
Roześmiał się.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Montel roześmiał się wraz z Olivierem, tak tak, oboje mieli tendencję do zapominania o rzeczach nie najważniejszych
- Dobrze, przypomnę się - oznajmił. - Na co masz ochotę? Bo sądzę, że trzeba nasz sukces uczcić w jakimś wyjątkowym lokalu. Potem jeszcze wstąpimy do sklepu i będę musiał kupić jakieś jedzenie do mieszkania, bo niewiele zostało z ostatnich zakupów. - westchnął, ale nadal się uśmiechał. - Znów za dużo gadam, każ mi czasem przestać - poprosił pół-smok chłopaka, znów się śmiejąc.
Chłopak pokiwał tylko głową z dezaprobatą.
- To gdzie idziemy?
Obaj byli szczęśliwi, tak to prawda, przyjemnie zmęczeni, ale usatysfakcjonowani. Montel niezmiernie cieszył się, że znalazł przyjaciela. Przyjaciele są przecież w życiu najbardziej potrzebni... Wiedział że jego życie jakoś się zmieni, przyjaźń, misja z Terady, wszystko miało iść innym torem, ciekawszym niż dotąd.
- Dobrze, przypomnę się - oznajmił. - Na co masz ochotę? Bo sądzę, że trzeba nasz sukces uczcić w jakimś wyjątkowym lokalu. Potem jeszcze wstąpimy do sklepu i będę musiał kupić jakieś jedzenie do mieszkania, bo niewiele zostało z ostatnich zakupów. - westchnął, ale nadal się uśmiechał. - Znów za dużo gadam, każ mi czasem przestać - poprosił pół-smok chłopaka, znów się śmiejąc.
Chłopak pokiwał tylko głową z dezaprobatą.
- To gdzie idziemy?
Obaj byli szczęśliwi, tak to prawda, przyjemnie zmęczeni, ale usatysfakcjonowani. Montel niezmiernie cieszył się, że znalazł przyjaciela. Przyjaciele są przecież w życiu najbardziej potrzebni... Wiedział że jego życie jakoś się zmieni, przyjaźń, misja z Terady, wszystko miało iść innym torem, ciekawszym niż dotąd.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Olivierowi to nie przeszkadzało, że Montel był tak rozgadany. To nawet lepiej, bo dzięki temu mógł lepiej poznać swojego przyjaciela. Poza tym, to urocze. Zauważył też, że jemu też zaczyna się to udzielać i także zaczyna za dużo mówić. Ale tylko w wybranych sytuacjach, póki co. Zapewne wkrótce zacznie nawijać bez przerwy, ale co się dziwić, był przecież tylko nastolatkiem!
- Szczerze... - zamyślił się - pierwszy raz tu jestem. Chyba musimy poszukać jakiejś restauracji, czy coś.
Gdy skończył mówić, podrapał się w nos, po czym spojrzał na przyjaciela, znów ciesząc ryjek. To niebywałe, jak można zmienić się tak gwałtownie w ciągu jednego dnia? Potworne. Ale to chyba lepiej.
- Chooodź. - tym razem to Olivier pociągnął przyjaciela za sobą i ruszyli na poszukiwania przytulnego miejsca, gdzie można dobrze zjeść.
- Szczerze... - zamyślił się - pierwszy raz tu jestem. Chyba musimy poszukać jakiejś restauracji, czy coś.
Gdy skończył mówić, podrapał się w nos, po czym spojrzał na przyjaciela, znów ciesząc ryjek. To niebywałe, jak można zmienić się tak gwałtownie w ciągu jednego dnia? Potworne. Ale to chyba lepiej.
- Chooodź. - tym razem to Olivier pociągnął przyjaciela za sobą i ruszyli na poszukiwania przytulnego miejsca, gdzie można dobrze zjeść.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Dla Montela to było trochę dziwne, gdy ciągnął go młodszy chłopak, ale... to nie było jednak takie złe. Było zbyt miłe, jak dla niego, bo w zasadzie naprawdę w swoim życiu niewiele ciepła i miłości dostał od innych. Pora to zmienić.
- Prowadź, prowadź. Specjalnie nie będę używał swoich 'sonarów', tylko zobaczymy jak tobie pójdzie z odnalezieniem dobrego miejsca. - mówił Monti, śmiejąc się cały czas.
Pół-smok zaczął wsłuchiwać się w myśli ludzi, których mijali. Uśmiechnął się do siebie, słysząc co przechodnie myśleli na ich temat, bo faktycznie z zewnątrz wyglądało to ciekawie. Tak... naprawdę przyjacielsko.
- Mam wrażenie, jakbym cię znał już nie wiadomo jak długo - rzucił.
- Prowadź, prowadź. Specjalnie nie będę używał swoich 'sonarów', tylko zobaczymy jak tobie pójdzie z odnalezieniem dobrego miejsca. - mówił Monti, śmiejąc się cały czas.
Pół-smok zaczął wsłuchiwać się w myśli ludzi, których mijali. Uśmiechnął się do siebie, słysząc co przechodnie myśleli na ich temat, bo faktycznie z zewnątrz wyglądało to ciekawie. Tak... naprawdę przyjacielsko.
- Mam wrażenie, jakbym cię znał już nie wiadomo jak długo - rzucił.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Oli z przyzwyczajenia nie zwracał uwagi na ludzi. Od zawsze miał w głębokim poważaniu, co inni sobie myślą. Nie znosił tych wszystkich krzywych spojrzeń, których spotkał wiele w swoim życiu - ludzie zawsze mieli go za wyrzutka tylko dlatego, że nie miał rodziców i włóczył się sam po Sayther. Teraz oczywiście wszystko uległo zmianie. Szybko, ale to chyba nawet lepiej. Samotność po czasie przeradza się w udrękę. Ale po co się martwić! Miał przecież Montela.
- Naprawdę? To chyba dobrze. - odpowiedział, poszukując wciąż tego upragnionego miejsca pośród dziesiątek kolorowych sklepów.
Zrobił jeszcze kilka kroków... i coś zauważył. W jego ciemnych oczach zapłonęły radosne iskierki. Oto jest to miejsce!
- Montel! Zobacz, zobacz! - zapiszczał Olivier, wskazując na chińską knajpkę przed nimi. No bo skoro już mieli porozmawiać nieco o Azji...
Nie mogło się znaleźć lepsze miejsce niż to. Oli sam siebie nie poznawał, bo albo oszalał, albo naprawdę był szczęśliwy. Albo to może ten alkohol? Niee... W każdym razie, jasnowłose, nieokrzesane dziecko poczęło podskakiwać głupkowato w miejscu i śmiać się wesoło.
- Naprawdę? To chyba dobrze. - odpowiedział, poszukując wciąż tego upragnionego miejsca pośród dziesiątek kolorowych sklepów.
Zrobił jeszcze kilka kroków... i coś zauważył. W jego ciemnych oczach zapłonęły radosne iskierki. Oto jest to miejsce!
- Montel! Zobacz, zobacz! - zapiszczał Olivier, wskazując na chińską knajpkę przed nimi. No bo skoro już mieli porozmawiać nieco o Azji...
Nie mogło się znaleźć lepsze miejsce niż to. Oli sam siebie nie poznawał, bo albo oszalał, albo naprawdę był szczęśliwy. Albo to może ten alkohol? Niee... W każdym razie, jasnowłose, nieokrzesane dziecko poczęło podskakiwać głupkowato w miejscu i śmiać się wesoło.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
- Cicho! Cicho! Bo nas stąd zaraz ochroniarze wyrzucą! - skarcił go Montel, jednak po chwili patrzenia na młodzieńca spod byka, roześmiał się najserdeczniejszym śmiechem, jaki można było usłyszeć w tej części świata. Potargał znów przyjaciela po włosach i przyznał rację jego myślom, że to miejsce będzie idealne na ich rozmowę o Azji.
Weszli do restauracji przyozdobionej pod sufitem okrągłymi papierowymi lampionami w przeróżnych kolorach, jakie Montel widział tylko w czasie karnawału.
We wnętrzu dominowały ciepłe kolory, czerwień, żółć, pomarańcz oraz czarne akcenty, dodające nieco stylowego charakteru. To było całkiem ładne, naprawdę.
- Chiny mają coś wspólnego ze smokami? - zapytał przyjaciela gdy już wzięli swoje karty i usiedli przy stoliku pod ścianą. Jego wzrok padł na zdobienia jednej z lamp. Widział tam czerwone smoki i wywołało to u niego dziwne mrowienie w karku, jakiego nie czuł już od dość dawna. Nie było to to samo odczucie co w przypadku spotkania Oliviera. Z pewnością nie było pozytywne, a co najwyżej neutralne.
Montel spojrzał wyczekująco na przyjaciela, oczekując odpowiedzi.
- Przepraszam od razu za to, że tak co chwilę o coś pytam. Ty jednak chodziłeś do szkoły i możesz być trochę w tym zorientowany. Ja ewentualnie będę mógł ci potem poopowiadać o Rumunii, Wołoszczyźnie, wampirach, nekromantach i jedynym nekroskopie... Odpowiedz, a potem zamówimy jedzenie.
Weszli do restauracji przyozdobionej pod sufitem okrągłymi papierowymi lampionami w przeróżnych kolorach, jakie Montel widział tylko w czasie karnawału.
We wnętrzu dominowały ciepłe kolory, czerwień, żółć, pomarańcz oraz czarne akcenty, dodające nieco stylowego charakteru. To było całkiem ładne, naprawdę.
- Chiny mają coś wspólnego ze smokami? - zapytał przyjaciela gdy już wzięli swoje karty i usiedli przy stoliku pod ścianą. Jego wzrok padł na zdobienia jednej z lamp. Widział tam czerwone smoki i wywołało to u niego dziwne mrowienie w karku, jakiego nie czuł już od dość dawna. Nie było to to samo odczucie co w przypadku spotkania Oliviera. Z pewnością nie było pozytywne, a co najwyżej neutralne.
Montel spojrzał wyczekująco na przyjaciela, oczekując odpowiedzi.
- Przepraszam od razu za to, że tak co chwilę o coś pytam. Ty jednak chodziłeś do szkoły i możesz być trochę w tym zorientowany. Ja ewentualnie będę mógł ci potem poopowiadać o Rumunii, Wołoszczyźnie, wampirach, nekromantach i jedynym nekroskopie... Odpowiedz, a potem zamówimy jedzenie.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Rozejrzał się z uwagą. Od tego błogiego szaleństwa znów zaburczało mu w brzuchu, tym razem głośniej, przez co na jego twarzy zagościł rumieniec. No co za infantylizm! A pomyśleć, że ma już osiemnaście lat... I brak jakiejkolwiek kultury ze swojej strony, strasznee.
- W porządku. Nie ma sprawy. - odpowiedział z uśmiechem - taak, o ile wiem, to w Chinach smoki są bardzo popularne.
Ale niewiele wiedział na ten temat, nie interesował się zbytnio Azją. Zaraz... czy on w ogóle się czymś interesował? Od tego należy chyba zacząć. Znał się dość dobrze na deskorolce, jeździł od kilku lat... Poza tym pisał pamiętnik. I wiersze, które lądowały w śmietniku na ulicy, bo po głębszym zastanowieniu były do kitu, jego zdaniem.
- Ale to tylko legendy. Chyba mało kto w Chinach uwierzy w istnienie prawdziwego smoka. Jednak takie opowieści są nadal niezwykle lubiane. - kontyunował, uśmiechając się w stronę przyjaciela - cóż... niewiele o tym wiem, tylko tyle co zdążyłem się nauczyć w szkole.
Ale to i tak było mało.
- W porządku. Nie ma sprawy. - odpowiedział z uśmiechem - taak, o ile wiem, to w Chinach smoki są bardzo popularne.
Ale niewiele wiedział na ten temat, nie interesował się zbytnio Azją. Zaraz... czy on w ogóle się czymś interesował? Od tego należy chyba zacząć. Znał się dość dobrze na deskorolce, jeździł od kilku lat... Poza tym pisał pamiętnik. I wiersze, które lądowały w śmietniku na ulicy, bo po głębszym zastanowieniu były do kitu, jego zdaniem.
- Ale to tylko legendy. Chyba mało kto w Chinach uwierzy w istnienie prawdziwego smoka. Jednak takie opowieści są nadal niezwykle lubiane. - kontyunował, uśmiechając się w stronę przyjaciela - cóż... niewiele o tym wiem, tylko tyle co zdążyłem się nauczyć w szkole.
Ale to i tak było mało.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
- Ach, dziękuję, dobrze, coś jednak rozjaśniłeś mi w głowie. - stwierdził. - A teraz trzeba się na coś zdecydować do jedzenia. Niedługo zapadnie noc, a musimy jeszcze zrobić zakupy i wrócić do mojego mieszkania. - oznajmił Montel, chwytając w swoje dłonie delikatny papier, z którego wykonane było menu.
Kurczak po wietnamsku zabrzmiał mu w głowie niezwykle przyjemnie, tak więc wybrał już swoją kolację. Do tego jakiś orzeźwiający gazowany napój i finał.
Rozejrzał się znów po sali, po orientalnych dekoracjach i wyrysowanych w wielu miejscach smokach. W zasadzie, nawet nie do końca były do niego podobne. W sumie, smoki to legendy, więc zdarzyć się mogą w wielu kulturach...
Kurczak po wietnamsku zabrzmiał mu w głowie niezwykle przyjemnie, tak więc wybrał już swoją kolację. Do tego jakiś orzeźwiający gazowany napój i finał.
Rozejrzał się znów po sali, po orientalnych dekoracjach i wyrysowanych w wielu miejscach smokach. W zasadzie, nawet nie do końca były do niego podobne. W sumie, smoki to legendy, więc zdarzyć się mogą w wielu kulturach...
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Kiwnął głową, zaglądając do menu.
- Spoko. - mruknął, po czym na chwilę zamilkł, zastanawiając się, co ma wybrać... Hmm.. - ja poproszę kurczaka na ostro.
Uśmiechnął się do Montela. Dobrze, że znalazł to miejsce. Było takie...wyjątkowe. I niezwykle klimatyczne, a Oli posiadał nadwyraz romantyczną duszę i takie widoki napawały jego wielkie serduszko radością. Ale nie był jeszcze nigdy zakochany, jeszcze mu to przez myśl nie przeszło. Albo nie spotkał jeszcze nikogo takiego na swojej drodze. Ma jeszcze czas, wiele razy się o tym przekonywał.
Póki co, ładne wiersze na ten temat pisał.
- Spoko. - mruknął, po czym na chwilę zamilkł, zastanawiając się, co ma wybrać... Hmm.. - ja poproszę kurczaka na ostro.
Uśmiechnął się do Montela. Dobrze, że znalazł to miejsce. Było takie...wyjątkowe. I niezwykle klimatyczne, a Oli posiadał nadwyraz romantyczną duszę i takie widoki napawały jego wielkie serduszko radością. Ale nie był jeszcze nigdy zakochany, jeszcze mu to przez myśl nie przeszło. Albo nie spotkał jeszcze nikogo takiego na swojej drodze. Ma jeszcze czas, wiele razy się o tym przekonywał.
Póki co, ładne wiersze na ten temat pisał.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
- Świetnie, skoczę zamówię i za moment wrócę - rzucił zabierając mu z rąk kartę i podchodząc do lady, gdzie skośnooka niewysoka brunetka czekała, aż złożę zamówienie.
- Smok?! Mój Boże, czy to naprawdę jest smok. Miyu, spokojnie, tylko spokojnie, nie daj po sobie poznać, że się nie boisz, wszystko będzie dobrze. Tu jest dużo świadków, więc w razie gdyby chciał cię zjeść, to ktoś to zauważy i doniesie na niego. Ufff, spokojnie, spokojnie, Miyu, nie panikuj! - panikowała w myślach kelnerka, a Montel omal nie parsknął śmiechem. Czego to ludzie nie wymyślą, jak czegoś nie znają. Kabaret, istny kabaret. Będę musiał koniecznie powtórzyć to Oliemu, na pewno się uśmieje.
- Dobry wieczór, kurczak na ostro i po wietnamsku, po dużej porcji i do tego... dwie duże butelki pepsi, bo sądzę, że po szklance to za mało. - powiedziałem łagodnie, nie uśmiechając się jednak, by nie wystraszyć jej widokiem moich ostrych zębów.
Skinęła głową, więc odszedłem i od razu opowiedziałem przyjacielowi o myślach kelnerki.
- Smok?! Mój Boże, czy to naprawdę jest smok. Miyu, spokojnie, tylko spokojnie, nie daj po sobie poznać, że się nie boisz, wszystko będzie dobrze. Tu jest dużo świadków, więc w razie gdyby chciał cię zjeść, to ktoś to zauważy i doniesie na niego. Ufff, spokojnie, spokojnie, Miyu, nie panikuj! - panikowała w myślach kelnerka, a Montel omal nie parsknął śmiechem. Czego to ludzie nie wymyślą, jak czegoś nie znają. Kabaret, istny kabaret. Będę musiał koniecznie powtórzyć to Oliemu, na pewno się uśmieje.
- Dobry wieczór, kurczak na ostro i po wietnamsku, po dużej porcji i do tego... dwie duże butelki pepsi, bo sądzę, że po szklance to za mało. - powiedziałem łagodnie, nie uśmiechając się jednak, by nie wystraszyć jej widokiem moich ostrych zębów.
Skinęła głową, więc odszedłem i od razu opowiedziałem przyjacielowi o myślach kelnerki.
Re: Galeria handlowa 'Miyaru'
Zachichotał.
- Cóż... są jeszcze ludzie, którzy boją się takich wyjątkowych istot, jak Ty. - stwierdził z uśmiechem. Oli'emu jakoś łatwiej poszło... Prawie wcale nie przeraził się na widok Montela.
I tak szybko się zaprzyjaźnili. Najwyraźniej był odmieńcem. Albo po prostu był tak dobry, że nie zwracał uwagi na wygląd, tylko wnętrze. Jak to się mówi? O, wiem. Patrzył sercem na innych, bo tak jest lepiej. Łatwiej wtedy dostrzeć w drugiej osobie coś wartościowego, a jeśli nie.. Przecież nie każdy jest tak sympatyczny jak Montel. Pewnie jest wiele innych pół-smoków, które nie są aż tak przyjazne. I ogólnie, zapewne wiele jest innych istot, niezbyt miłych w stosunku do przeciętnego człowieka.
- Każdy człowiek się czegoś boi. - dodał, wpatrując się w sufit, marzycielskim spojrzeniem.
- Cóż... są jeszcze ludzie, którzy boją się takich wyjątkowych istot, jak Ty. - stwierdził z uśmiechem. Oli'emu jakoś łatwiej poszło... Prawie wcale nie przeraził się na widok Montela.
I tak szybko się zaprzyjaźnili. Najwyraźniej był odmieńcem. Albo po prostu był tak dobry, że nie zwracał uwagi na wygląd, tylko wnętrze. Jak to się mówi? O, wiem. Patrzył sercem na innych, bo tak jest lepiej. Łatwiej wtedy dostrzeć w drugiej osobie coś wartościowego, a jeśli nie.. Przecież nie każdy jest tak sympatyczny jak Montel. Pewnie jest wiele innych pół-smoków, które nie są aż tak przyjazne. I ogólnie, zapewne wiele jest innych istot, niezbyt miłych w stosunku do przeciętnego człowieka.
- Każdy człowiek się czegoś boi. - dodał, wpatrując się w sufit, marzycielskim spojrzeniem.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Strona 1 z 2 • 1, 2
Terada :: Kraina Leroth :: Sayther
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|