Park
3 posters
Terada :: Kraina Leroth :: Sayther
Strona 1 z 1
Park
Nie jest zbyt duży, ale mieszkańcom wystarcza. Dużo zieleni, dzieci biegające po trawnikach, rozszczekane psy, śpiewające ptaszki... Żyć - nie umierać! Wzdłuż alejki poustawiano niskie, drewniane ławeczki. Znajduje się tu także niewielki plac zabaw z małą piaskownicą i dwoma huśtawkami.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Park
Rose szła powoli parkową alejką. Nie zamierzała zostać w domu, nie teraz, kiedy tata znów zaczyna gadać o Simone.
Ble, ble, ble. Jaka to ona jest niezwykła! Fuj! Eh... dlaczego cię tu nie ma mamo? - pomyślała i opadła na jedną z ławeczek.
Panienka Williams nie lubiała macochy, co prawda była dla niej miła i w ogóle, ale jednak to nie był typ kobiety, który mogłby zastąpić jej matkę.
Chciałabym żeby mama nadal tu była...
Jej wzrok padł na huśtawki. Przypomniała sobie lata dzieciństwa, słodkiego dzieciństwa, kiedy Bethy jeszcze żyła. Wstała. Wolno weszła na teren małego placu zabaw. Opadła na jedną z huśtawek i zaczęła kiwać się w przód i tył.
Było zimno, śnieg padał z białego nieba i okrywał cienką płachtą i tak już biały trawniczek. Owinęła się ciaśniej szalikiem.Teraz siedziała na huśtawce i ryła butem w ziemi.
Ble, ble, ble. Jaka to ona jest niezwykła! Fuj! Eh... dlaczego cię tu nie ma mamo? - pomyślała i opadła na jedną z ławeczek.
Panienka Williams nie lubiała macochy, co prawda była dla niej miła i w ogóle, ale jednak to nie był typ kobiety, który mogłby zastąpić jej matkę.
Chciałabym żeby mama nadal tu była...
Jej wzrok padł na huśtawki. Przypomniała sobie lata dzieciństwa, słodkiego dzieciństwa, kiedy Bethy jeszcze żyła. Wstała. Wolno weszła na teren małego placu zabaw. Opadła na jedną z huśtawek i zaczęła kiwać się w przód i tył.
Było zimno, śnieg padał z białego nieba i okrywał cienką płachtą i tak już biały trawniczek. Owinęła się ciaśniej szalikiem.Teraz siedziała na huśtawce i ryła butem w ziemi.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
A tu znowu śnieg? Zima była najokropniejszą porą roku. Nie dość, że panują siarczyste mrozy, to na dodatek ten biały puch nieustannie spadał z nieba w niesamowitych ilościach, przykrywając wszystko dookoła. To wszystko czyniło krajobraz bardzo nudnym. Oli z niechęcią odwiedził mieszkanie swoich rodziców. Ale w końcu były tam ważne dla niego rzeczy, między innymi deskorolka i pamiętnik. Wcisnął jeszcze do plecaka trochę ubrań. Potem poszedł poszlajać się po parku.
Szedł sobie, nucąc pod nosem jakąś piosenkę. I wtedy rzucił mu się w oczy placyk zabaw, była tam jakaś dziewczyna, siedząca na huśtawce. Ciekawe, w taką pogodę mało kto wybiera się w takie miejsca. Ludzie wychodzą, bo muszą. A jeśli nie mają nic do roboty, siedzą w domu, bo boją się zimna.
A pójdę, na huśtawce sobie posiedzieć. - stwierdził w myślach, uśmiechając się wesoło. Zbliżył się do placu zabaw. W milczeniu zajął huśtawkę obok dziewczyny, jednak brakło mu odwagi, by coś do niej powiedzieć. Wbił spojrzenie w ziemię.
Szedł sobie, nucąc pod nosem jakąś piosenkę. I wtedy rzucił mu się w oczy placyk zabaw, była tam jakaś dziewczyna, siedząca na huśtawce. Ciekawe, w taką pogodę mało kto wybiera się w takie miejsca. Ludzie wychodzą, bo muszą. A jeśli nie mają nic do roboty, siedzą w domu, bo boją się zimna.
A pójdę, na huśtawce sobie posiedzieć. - stwierdził w myślach, uśmiechając się wesoło. Zbliżył się do placu zabaw. W milczeniu zajął huśtawkę obok dziewczyny, jednak brakło mu odwagi, by coś do niej powiedzieć. Wbił spojrzenie w ziemię.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
Rose wyrwana z rozmyślań spojrzała na chłopaka siedzącego obok. Był... cóż, był... dziewczyna nie potrafiła znaleźć właściwego określenia. Przede wzystkim jej wzrok przykuła deskorolka... być moze nieznajomy na niej jeździł?
Ta pewnie, że jeździ! To widać...
Właściwie nie wiedziała, po czym to poznała. Ona to po prostu... po prostu czuła. Siedzieli tak chwilkę, a Rose bardzo starała sie nie patrzeć w jego stronę. Właściwie znała tu mało osób. Nieliczna grópka jej znajomych nie posiadała w swoim gronie ani jednego chłopaka.
Hm... może czas dołączyć kogoś do paczki?
Lekko onieśmielona odwróciła głowę w stronę towarzysza i powiedziała cichym, lekko łamiącym się głosem:
- Cześć. E... Jestem Rose. A ty? - zapytała i podała mu swoją drobną dłoń.
Ta pewnie, że jeździ! To widać...
Właściwie nie wiedziała, po czym to poznała. Ona to po prostu... po prostu czuła. Siedzieli tak chwilkę, a Rose bardzo starała sie nie patrzeć w jego stronę. Właściwie znała tu mało osób. Nieliczna grópka jej znajomych nie posiadała w swoim gronie ani jednego chłopaka.
Hm... może czas dołączyć kogoś do paczki?
Lekko onieśmielona odwróciła głowę w stronę towarzysza i powiedziała cichym, lekko łamiącym się głosem:
- Cześć. E... Jestem Rose. A ty? - zapytała i podała mu swoją drobną dłoń.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
Spojrzał na dziewczynę. Ona pierwsza postanowiła się do niego odezwać, to chyba nawet lepiej. Bo Olivier ze swoją nieśmiałością pewnie dalej by tak siedział. No po prostu wciąż miał stracha przed poznawaniem nowych ludzi. Ale Rose... wydawała się być bardzo miła. Uśmiechnął się.
- Olivier. - odpowiedział, po czym lekko uścisnął jej dłoń - miło mi cię poznać.
Przez chwilę spoglądał jej w oczy, ale po chwili odwrócił spojrzenie, czując, jak się rumieni. Cholera. Czemu on musi być taki tchórzliwy? To przecież nie przystoi osiemnastoletniemu chłopcu!
- Olivier. - odpowiedział, po czym lekko uścisnął jej dłoń - miło mi cię poznać.
Przez chwilę spoglądał jej w oczy, ale po chwili odwrócił spojrzenie, czując, jak się rumieni. Cholera. Czemu on musi być taki tchórzliwy? To przecież nie przystoi osiemnastoletniemu chłopcu!
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
Rose zauważyła zakłopotanie na twarzy Olivera. Odpowiedziała:
- Mi również jest miło. - uśmiechnęła się odsłaniając swoje prościutkie i białe jak śnieg ząbki.
Gorączkowo szukała tematu do nawiązania rozmowy, jednak, jak to zwykle jest, kiedy trzeba mózg się wyłącza.
Myśl, Rose, myśl! Przecież musi być coś, o czym mogłabym z nim porozmawiać... - jej wzrok ponownie padł na deskorolkę. - Bingo!
- Więc... jeździsz na desce? - zapytała, przekrzywiła lekko głowę i spojrzała na Olivera swoimi dużymi oczami. Miała nadzieję, że od zawsze działający trik podrywu zadziała i tym razem.
- Mi również jest miło. - uśmiechnęła się odsłaniając swoje prościutkie i białe jak śnieg ząbki.
Gorączkowo szukała tematu do nawiązania rozmowy, jednak, jak to zwykle jest, kiedy trzeba mózg się wyłącza.
Myśl, Rose, myśl! Przecież musi być coś, o czym mogłabym z nim porozmawiać... - jej wzrok ponownie padł na deskorolkę. - Bingo!
- Więc... jeździsz na desce? - zapytała, przekrzywiła lekko głowę i spojrzała na Olivera swoimi dużymi oczami. Miała nadzieję, że od zawsze działający trik podrywu zadziała i tym razem.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
Kiwnął głową.
- Taak. Oczywiście nie teraz, cholerny śnieg. - odpowiedział, po czym roześmiał się wesoło. Zaczął się wyluzowywać.
Rose była bardzo ładna. Kiedy tak się jej przyglądał, doszedł do wniosku, ze to jedna z najładniejszych dziewczyn, jakie widział w swoim życiu. A naprawdę nie widział ich zbyt wiele! Poza tym nie był raczej typem podrywacza i miał szacunek do dziewcząt, no i na dodatek nie miał do nich szczęścia...
- A ty? Czym się zajmujesz? - zainteresował się, znów na nią spoglądając. Nie lubił dużo gadać, ale no cóż.
- Taak. Oczywiście nie teraz, cholerny śnieg. - odpowiedział, po czym roześmiał się wesoło. Zaczął się wyluzowywać.
Rose była bardzo ładna. Kiedy tak się jej przyglądał, doszedł do wniosku, ze to jedna z najładniejszych dziewczyn, jakie widział w swoim życiu. A naprawdę nie widział ich zbyt wiele! Poza tym nie był raczej typem podrywacza i miał szacunek do dziewcząt, no i na dodatek nie miał do nich szczęścia...
- A ty? Czym się zajmujesz? - zainteresował się, znów na nią spoglądając. Nie lubił dużo gadać, ale no cóż.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
Była zadowolona, że trik zadziałał.
- E... Ja? Tym i owym... - zaczęła i zamilkła na chwilę, żeby pomyśleć, o czym by tu powiedzieć - Tak konkretnie to rysuję. Może nie tak ładnie, ale jednak. Poza tym piszę...
Hm... powiedzieć mu?
- Piszę... piosenki, wiersze... powieści... - dodała ciszej. Nigdy nikomu nie mówiła, że w ogóle zajmuje się pisarstwem. Korzystając z chwili czasu przyjrzała sie dokładnie Oliverowi. Był przystojny, ale nie tak, jak inni chłopcy, których znała. To była taka delikatna uroda. Nie był wysoki, w sumie prawie takiego wzrostu jak ona. Blond włosy do ramion... i skejt do tego. Choć nie chciała się sobie do tego przyznać, jednak ten z pozoru zwykły chłopaczek wydał się jej interesujący. Nie wazne, że mało się odzywał, ważne, że miał to COŚ. Co to było, nie wiedziała.
- E... Ja? Tym i owym... - zaczęła i zamilkła na chwilę, żeby pomyśleć, o czym by tu powiedzieć - Tak konkretnie to rysuję. Może nie tak ładnie, ale jednak. Poza tym piszę...
Hm... powiedzieć mu?
- Piszę... piosenki, wiersze... powieści... - dodała ciszej. Nigdy nikomu nie mówiła, że w ogóle zajmuje się pisarstwem. Korzystając z chwili czasu przyjrzała sie dokładnie Oliverowi. Był przystojny, ale nie tak, jak inni chłopcy, których znała. To była taka delikatna uroda. Nie był wysoki, w sumie prawie takiego wzrostu jak ona. Blond włosy do ramion... i skejt do tego. Choć nie chciała się sobie do tego przyznać, jednak ten z pozoru zwykły chłopaczek wydał się jej interesujący. Nie wazne, że mało się odzywał, ważne, że miał to COŚ. Co to było, nie wiedziała.
Ostatnio zmieniony przez Rose Williams dnia Nie Sty 31, 2010 7:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
Uśmiechnął się.
- Ja też czasem coś piszę. Pamiętnik, wiersze. Beznadziejne, ale to już z kolei inna sprawa.. - odpowiedział pogodnie.
Taak, wyróżniał się wśród przeciętnych nastolatków nie tylko delikatną urodą, ale i charakterem. Dzisiejsza młodzież ma w głowie tylko i wyłącznie imprezy, drugą połówkę i kombinowanie, jak tu się upić albo podpieścić mamie papierosa. Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo wyjątki też sie zdarzają. Między innymi, wyjątkiem był Olivier. Jego nigdy nie ciągnęło na imprezy, ani do żadnych używek. Miał tylko swoją deskorolkę.
- Twoje są napewno bardzo ładne. - dodał, uśmiechając się szeroko. Bo niektórzy, w przeciwieństwie do niego mieli talent.
Jemu chyba tego poskąpiono.
- Ja też czasem coś piszę. Pamiętnik, wiersze. Beznadziejne, ale to już z kolei inna sprawa.. - odpowiedział pogodnie.
Taak, wyróżniał się wśród przeciętnych nastolatków nie tylko delikatną urodą, ale i charakterem. Dzisiejsza młodzież ma w głowie tylko i wyłącznie imprezy, drugą połówkę i kombinowanie, jak tu się upić albo podpieścić mamie papierosa. Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo wyjątki też sie zdarzają. Między innymi, wyjątkiem był Olivier. Jego nigdy nie ciągnęło na imprezy, ani do żadnych używek. Miał tylko swoją deskorolkę.
- Twoje są napewno bardzo ładne. - dodał, uśmiechając się szeroko. Bo niektórzy, w przeciwieństwie do niego mieli talent.
Jemu chyba tego poskąpiono.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
- Czy ładne nie wiem. Jeśli kiedyś się jeszcze spotkamy, mogę ci pokazać kilka... Co prawda to nic szczególnego... Ot, kilka rymów. - teraz ona się speszyła. Widać było, że Oliver jest inny niż jej znajomi. Oni tylko chcieli urządzać imprezy lub namawiali na szlugi. Szczerze mówiąc Rose nigdy nie myślała o nałogach, a do nałogowców czuła jedynie odrazę. Co do imprez... hm... z tym nie miała problemu. Jakoże nie potrafiła tańczyć nie musiała chodzić na domówki lub dyskoteki, nawet nie zamierzała na nie iść, tylko by się ośmieszyła.
Oliver nie wydawał się być taki. Nawet oceniając jego postawę nie wyglądał na imprezowicza, którym targały nałogi. Do tego on też pisał wiersze, nawet pamiętniki! Tak, zdecydowanie nie był taki...
- Tak w ogóle to ile masz lat? - zapytała.
Oliver nie wydawał się być taki. Nawet oceniając jego postawę nie wyglądał na imprezowicza, którym targały nałogi. Do tego on też pisał wiersze, nawet pamiętniki! Tak, zdecydowanie nie był taki...
- Tak w ogóle to ile masz lat? - zapytała.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
Taa. Imprezy to jeszcze jakoś by zniósł, w dobrym towarzystwie, okej. Ale w życiu nie zgodziłby się na papierosa czy jakiś inny tego typu syf. Alkoholem, w małych ilościach, także nie pogardzi! W końcu miał prawo czasem sobie wypić, był już pełnoletni. A właśnie. Na pytanie o wiek uśmiechnął się.
- Osiemnaście. - odpowiedział spokojnym głosem - a Ty?
To nic, że kobiet nie wypada o wiek pytać. Można mu przebaczyć, że zapomniał o takiej kwestii, w końcu to tylko rozmowa dwojga nastolatków, a nie dorosłe spotkanie towarzyskie, ot co.
- Jasne, jeśli chcesz. Napewno jeszcze kiedyś się zobaczymy. Wtedy i ja ci coś pokażę. - dodał, śmiejąc się pod nosem.
- Osiemnaście. - odpowiedział spokojnym głosem - a Ty?
To nic, że kobiet nie wypada o wiek pytać. Można mu przebaczyć, że zapomniał o takiej kwestii, w końcu to tylko rozmowa dwojga nastolatków, a nie dorosłe spotkanie towarzyskie, ot co.
- Jasne, jeśli chcesz. Napewno jeszcze kiedyś się zobaczymy. Wtedy i ja ci coś pokażę. - dodał, śmiejąc się pod nosem.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
- Ja jestem od ciebie o dwa lata młodsza. - odpowiedziała wymijająco.
Osiemnaście, był pelnoletni. Zachichotała na myśl, że właśnie gawędzi z dorosłym chłopakiem. Wcale nie wyglądał na dorosłego. Raczej na kogoś w jej wieku, tak, idealnie pasował na szesnastolatka.
- Hi hi! Ok, chętnie zobaczę twoje zapiski. - uśmiechając się posłała mu zalotne spojrzenie.
Zrobiło sie zimno. Jeszcze szczelniej owinęła się szalikiem i znów zaczęła bujać się w przód i tył.
Osiemnaście, był pelnoletni. Zachichotała na myśl, że właśnie gawędzi z dorosłym chłopakiem. Wcale nie wyglądał na dorosłego. Raczej na kogoś w jej wieku, tak, idealnie pasował na szesnastolatka.
- Hi hi! Ok, chętnie zobaczę twoje zapiski. - uśmiechając się posłała mu zalotne spojrzenie.
Zrobiło sie zimno. Jeszcze szczelniej owinęła się szalikiem i znów zaczęła bujać się w przód i tył.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
Rzeczywiście, nie wyglądał aż tak staro. Powinien mieć już jakieś zmarszczki, w końcu to aż osiemnaście lat, hi hi. Tak jak myślał, Rose była od niego młodsza. Chociaż wyglądała bardzo dojrzale, jak na szesnastolatkę. To zdecydowany plus.
- Acha. - powiedział cicho - mieszkasz w Sayther, tak?
Wolał się upewnić. On oczywiście już nie był stąd, ale zawsze mógł dojechać, jeśli chciałaby się spotkać. Problem tylko tkwi w tym, że nie ma jak się umówić, Oli nie posiadał komórki. Mogli tylko liczyć na szczęście.
Albo po prostu wymienić się adresami. Jest tyle możliwości, a dzieciaki są uzależnione od telefonów komórkowych i się z nimi nie rozstają, chore to.
- Acha. - powiedział cicho - mieszkasz w Sayther, tak?
Wolał się upewnić. On oczywiście już nie był stąd, ale zawsze mógł dojechać, jeśli chciałaby się spotkać. Problem tylko tkwi w tym, że nie ma jak się umówić, Oli nie posiadał komórki. Mogli tylko liczyć na szczęście.
Albo po prostu wymienić się adresami. Jest tyle możliwości, a dzieciaki są uzależnione od telefonów komórkowych i się z nimi nie rozstają, chore to.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
- Tak, mieszkam. Ale najchętniej bym stąd uciekła. - powiedziała i odwróciła wzrok, żeby Oliver nie zauważył małej łezki spływającej po jej policzku. Ukradkiem otarła ją rękawem swojej fioletowej kurteczki i znów spojrzała na chłopaka. Uśmiechnęła się i zapytała:
- A ty? Gdzie mieszkasz?
Właściwie ona też nie miała telefou. To znaczy miała, ale przez przypadek go wyprała. Tak, to moze się wydać głupie, ale niestety prawdziwe. Jednak Rose nie rozpacza. Spokojnie może żyć bez komórki. Właściwie jej wystarczy gitara, kawałek papieru i długopis, najlepiej niebieski.
- A ty? Gdzie mieszkasz?
Właściwie ona też nie miała telefou. To znaczy miała, ale przez przypadek go wyprała. Tak, to moze się wydać głupie, ale niestety prawdziwe. Jednak Rose nie rozpacza. Spokojnie może żyć bez komórki. Właściwie jej wystarczy gitara, kawałek papieru i długopis, najlepiej niebieski.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
On też tak kiedyś myślał. Ale teraz poznał Montela i w swoim życiu zaczynał zauważać też plusy. Sayther było w porządku, całkiem ładne miasto. Ale i tak zbyt ruchliwe jak dla Oliviera, który uwielbiał spokój.
- W Pelanor, to taka mała wioska. - odpowiedział, chociaż zastanawiał się, czy to aby napewno prawda. Ale przecież był pod opieką Montela. Czyli mógł uważać jego mieszkanie za swój dom.
Był wdzięczny przyjacielowi i swojemu losowi, który wreszcie zaczął sprzyjać, że znalazł sobie miejsce na ziemi. I że nie będzie musiał się już włóczyć po ulicach całymi dniami. Zaczynał nowe życie.
- Ale w Sayther bywam często. - dodał z uśmiechem.
Wolał nie pytać, dlaczego by stąd uciekła. To zbyt ciekawskie pytanie, jak na pierwszą rozmowę..
- W Pelanor, to taka mała wioska. - odpowiedział, chociaż zastanawiał się, czy to aby napewno prawda. Ale przecież był pod opieką Montela. Czyli mógł uważać jego mieszkanie za swój dom.
Był wdzięczny przyjacielowi i swojemu losowi, który wreszcie zaczął sprzyjać, że znalazł sobie miejsce na ziemi. I że nie będzie musiał się już włóczyć po ulicach całymi dniami. Zaczynał nowe życie.
- Ale w Sayther bywam często. - dodał z uśmiechem.
Wolał nie pytać, dlaczego by stąd uciekła. To zbyt ciekawskie pytanie, jak na pierwszą rozmowę..
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
- Eh... E... nie miałbyś ochoty gdzieś się wybrać? - zapytała. Była to nieśmiała propozycja, ale dobrze przemyślana. Zaczynało się robić zimniej, mocny wiatr targał długimi włosami Rose. Odgarnęła kilka niesfornych kosmyków z twarzy i spojrzała na Olivera. Na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec, właściwie niewidoczny, z powodu różanego koloru jej skóry.
- No wiesz... robi się zimno... i ... no... to jak? - zapytała jąkając się. Jeszcze żaden chłopak nie sprawił, by Rose zaczynała się jąkać! I zaden nie sprawił, ze się rumieniła. Widocznie Oliver jednak miał to COŚ, coś co wprawiało dziewczynę w zakłopotanie.
- No wiesz... robi się zimno... i ... no... to jak? - zapytała jąkając się. Jeszcze żaden chłopak nie sprawił, by Rose zaczynała się jąkać! I zaden nie sprawił, ze się rumieniła. Widocznie Oliver jednak miał to COŚ, coś co wprawiało dziewczynę w zakłopotanie.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
Spojrzał na nią z uśmiechem.
- Okej. Tyle, że nie będę mógł być specjalnie długo, mój przyjaciel będzie się martwić. - odpowiedział z uśmiechem, przytakując na jej pomysł. Faktycznie, było z deka za zimno na siedzenie w parku.
Wstał z huśtawki, po czym zacisnął mocniej szalik na szyi.
- Zostawiłem mu kartkę, ale mimo wszystko. - uściślił, strzepując śnieg ze swoich jasnych włosów.
Tylko gdzie mieliby pójść? Niewiele było ciekawych miejsc w Sayther.
- Okej. Tyle, że nie będę mógł być specjalnie długo, mój przyjaciel będzie się martwić. - odpowiedział z uśmiechem, przytakując na jej pomysł. Faktycznie, było z deka za zimno na siedzenie w parku.
Wstał z huśtawki, po czym zacisnął mocniej szalik na szyi.
- Zostawiłem mu kartkę, ale mimo wszystko. - uściślił, strzepując śnieg ze swoich jasnych włosów.
Tylko gdzie mieliby pójść? Niewiele było ciekawych miejsc w Sayther.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
- Ok. Chodzi tylko o rozgrzanie się. - odpowiedziała szybko. Z kolei było jej przykro, że tak krótko będą razem. O matko, to zabrzmiało, jakby Rose była zadużona! I owszem. Panienka Williams zakochała się! I to właśnie w Oliverze. Starała sie tego nie okazywać, jak jej to wyszło, nie wiem. Jednak chciała spędzić z nim więcej czasu, bardziej go poznać.
- Więc... gdzie pójdziemy? - zapytała, na jej twarzyczce pojawił się rumieniec. Znowu! Eh, widocznie chłopak wzbudzał w niej wielkie zakłopotanie. Patrzyła na niego swoimi dużymi i ciemnymi oczami. Niepewnie się uśmiechnęła i poprawiła rękawy kurtki.
- Więc... gdzie pójdziemy? - zapytała, na jej twarzyczce pojawił się rumieniec. Znowu! Eh, widocznie chłopak wzbudzał w niej wielkie zakłopotanie. Patrzyła na niego swoimi dużymi i ciemnymi oczami. Niepewnie się uśmiechnęła i poprawiła rękawy kurtki.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Re: Park
- No nie wiem... masz jakiś pomysł? - spytał z uśmiechem. Byleby tylko nie do restauracji jakiejś, bo nie był przy forsie. Ba, wcale jej nie miał. No nic, ale ogrzać się gdzieś trzeba.
Ma potem przed sobą długą drogę do domu. Znając Montela, to pewnie się już na niego wkurzył za to wyjście. Będzie musiał go bardzo przeprosić... Ale to wyjście było dla niego bardzo istotne, chociażby dlatego, że poznał Rose. Świetna dziewczyna z niej, naprawdę. Kurde, ostatnio wszystko zaczynało mu wychodzić.
- Rose? Przepraszam, chyba muszę już wracać. - powiedział po chwili rozmyślań. Montel napewno zdążył sie nieźle wkurzyć. - Mam nadzieję, że wkrótce znów się spotkamy. Do zobaczenia!
Odszedł, kierując się jak najszybciej na przystanek, a potem prosto do Zoltwest.
Ma potem przed sobą długą drogę do domu. Znając Montela, to pewnie się już na niego wkurzył za to wyjście. Będzie musiał go bardzo przeprosić... Ale to wyjście było dla niego bardzo istotne, chociażby dlatego, że poznał Rose. Świetna dziewczyna z niej, naprawdę. Kurde, ostatnio wszystko zaczynało mu wychodzić.
- Rose? Przepraszam, chyba muszę już wracać. - powiedział po chwili rozmyślań. Montel napewno zdążył sie nieźle wkurzyć. - Mam nadzieję, że wkrótce znów się spotkamy. Do zobaczenia!
Odszedł, kierując się jak najszybciej na przystanek, a potem prosto do Zoltwest.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Park
- E... dobrze. Do zobaczenia! - powiedziała i patrzyła chwilę za znikającym w oddali Oliverem.
Hm... tylko czy my się jeszcze spotkamy?
Rose bardzo chciałaby się z nim jeszcze spotkać. Jednak szanse były marne. On mieszkał w innym mieście, a własciwie wiosce, do tego nie spędza w Sayther aż tyle czasu, żeby można go było namierzyć i się spotkać na dłuższą chwilę... Brr... zrobiło isę napawdę zimno. Ale szalik dziewczyny był owieniety tak ciasno, ze niedługo chyba by się udusiła. Zrezygnowana ruszyła w stronę domu, po drodzę nuciła jedną ze swoich piosenek.
Hm... tylko czy my się jeszcze spotkamy?
Rose bardzo chciałaby się z nim jeszcze spotkać. Jednak szanse były marne. On mieszkał w innym mieście, a własciwie wiosce, do tego nie spędza w Sayther aż tyle czasu, żeby można go było namierzyć i się spotkać na dłuższą chwilę... Brr... zrobiło isę napawdę zimno. Ale szalik dziewczyny był owieniety tak ciasno, ze niedługo chyba by się udusiła. Zrezygnowana ruszyła w stronę domu, po drodzę nuciła jedną ze swoich piosenek.
Rose Williams- Liczba postów : 11
Dołączył : 28/01/2010
Skąd : Sayther
Rasa : człowiek
Terada :: Kraina Leroth :: Sayther
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach