Słup ogłoszeniowy

Znajduje się na skrzyżowaniu głównych ulic i to na nim zawisają najważniejsze ogłoszenia dotyczące życia miasta. Jest też swoistym punktem spotkań wielu ludzi.

Noc była wyjątkowo chłodna i w żadnym wypadku nie nadawała się na wieczorne spacery. To jednak nie przeszkodziło paru osobom wybrać się na ostatnią w tym dniu nocną przechadzkę po Ratoil. Nikt nie zwracał jednak większej uwagi na postawnego mężczyznę w czarnym garniturze, który zatrzymał się przed słupem ogłoszeniowym i starannie przyczepił do niego niewielkich rozmiarów karteczkę.

Uwaga, uwaga!
Nie masz co ze sobą zrobić? Pragniesz przeżyć niezapomnianą przygodę? Poznać miłość swojego życia? A może poszukujesz wrogów? Wszystko, czego zapragniesz, może zagwarantować Ci Terada! Wystarczy, że stawisz się w godzinach popołudniowy-wieczornych w Chimerze, a nasz człowiek wysłucha Twych oczekiwań i wyjaśni najistotniejsze rzeczy.
Nie czekaj, bo ktoś Cię uprzedzi!
Zarząd Terady.

Przyjrzał się swojemu dziełu, uśmiechnął pod nosem i ruszył dalej ulicą, nadal nie przyciągając spojrzeń nielicznych przechodniów.

Stukot obcasów niósł się wzdłuż ulicy wygrywając nieregularny rytm. Grima kochała śnieg, gdy był mróz i wszystko wyglądało jak z uroczego obrazka.Zima od zawsze była jej ulubioną porą roku i jak dziecko,mimo że już od jakiegoś czasu dzieckiem nie była, cieszyła się widząc pierwsze płatki śniegu w powolnym tańcu spływajace z chmur. Za to jak najbardziej nie kochała swojej głupoty i tego, że większą uwagę przywiązywała do tego, jak wygląda (bynajmniej nie z próżności) niż do odpowiedniości tego stroju do pogody.I choć w futerku było jej ciepło i przytulnie, a złym wyborem nazwać go nie można,to pomysł ubrania botków na dosyć wysokim obcasie był, ściśle mówiąc, kompletnie idiotyczny. Teraz z każdym krokiem musiała walczyć o zachowanie równowagi na oblodzonym chodniku i postawienie kolejnego. Kiepska sprawa. Nie jest może aż tak źle, gdy płyta jest tylkolekko zmrożona. Dopiero ukryte pod warstewką śniegu zdradzieckie małe lodowiska - zamarznięte kałuże robią zamach na integralność szkieletu panienki Revel. I otóż właśnie taka mała, zdradziecka paskuda znalazła się pod obcasem wyżej wymienionej i niechybnie Grima rąbnęłaby całym ciężarem na ziemię powodując spore obrażenia zewnętrzne i wewnętrzne, gdyby z pomocą nie przyszedł jej nieoczekiwany wybawca - słup ogłoszeniowy! Tylko dzięki jego podparciu Grim utrzymała się na nogach i nie musiała planować długich tygodni siedzenia zagipsowanej w domu. Objęła go wręcz czule, a jej wzrok tym samym wylądował dokładnie na wysokości świeżego, wydawałoby się ogłoszenia. Jakimś cudem dokładnie wpasowywało się ono w nurt myślenia Imy w ostatnich dniach. Wszechobecna nuda i poczucie stagnacji zaowocowało tym, ze pomyślała praktycznie natychmiast "Czemu nie?" i postanowiła od razu ruszyć do Chimery. Pojawiał się jednak jedne, drobny problem - gdzie do jasnej cholery może być ta Chimera? Choć mieszkała tu od dziecka, nigdy nie słyszała o takim miejscu. A to oznacza, ze albo trzeba skorzystać z mapy ( całkowicie niewykonalne, brak umiejętności posługiwania się tym niezaprzeczalnie cennym źródłem informacji ) lub znaleźć kogoś, kto wie, gdzie owej Chimery szukać. Zatem, naprzód!