Sala Narad
2 posters
Terada :: Kraina Leroth :: Zoltwest :: Pelanor
Strona 1 z 1
Sala Narad
Jest dosyć duża tak, by pomieścić wszystkich mieszkańców wioski naraz.
Elfy zbierają się tu po to, by uradzić najważniejsze dla ich istnienia sprawy. Narady odbywają się raz w tygodniu. W pozostałe dni świeci pustkami - mieszkańcy nie lubią spotykać się ciągle w tym samym miejscu. Zresztą, miejsce narad jest miejscem narad i nie wypada spotykać się tu w innych celach!
Elfy zbierają się tu po to, by uradzić najważniejsze dla ich istnienia sprawy. Narady odbywają się raz w tygodniu. W pozostałe dni świeci pustkami - mieszkańcy nie lubią spotykać się ciągle w tym samym miejscu. Zresztą, miejsce narad jest miejscem narad i nie wypada spotykać się tu w innych celach!
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Sala Narad
Moriel wcale nie przepadała za takimi wizytami. Generalnie rzecz biorąc, w ogóle nie przepadała za elfami leśnymi. Oni woleli trzymać się z dala od ludzi i żyć po swojemu, tymczasem ona była od rasy ludzkiej w zupełności uzależniona.
Przełknęła głośno ślinę i spojrzała na czwórkę pięknych, młodych elfów, siedzących na przeciwko niej. Każdy wyglądał niesłychanie dostojnie. Ona nigdy nie posiadała tego, co kryło się w tych przedstawicielach jej rasy. Widać było po nich, że żyją wiele dłużej niż ona, a przy okazji w ich żyłach płynie błękitna krew. Westchnęła głośno.
- Wybaczcie mi moje wtargnięcie na teren waszej wioski, ale po prostu musiałam porozumieć się z przedstawicielami mojej rasy, którzy żyją z dala od Ratoil, czy też Sayther. - powiedziała wolno, wyraźnie, zachowując wszelakie konwenanse i poczekała na odpowiedź.
Miała nadzieję, że nie zostanie przegoniona z terenu wioski.
Przełknęła głośno ślinę i spojrzała na czwórkę pięknych, młodych elfów, siedzących na przeciwko niej. Każdy wyglądał niesłychanie dostojnie. Ona nigdy nie posiadała tego, co kryło się w tych przedstawicielach jej rasy. Widać było po nich, że żyją wiele dłużej niż ona, a przy okazji w ich żyłach płynie błękitna krew. Westchnęła głośno.
- Wybaczcie mi moje wtargnięcie na teren waszej wioski, ale po prostu musiałam porozumieć się z przedstawicielami mojej rasy, którzy żyją z dala od Ratoil, czy też Sayther. - powiedziała wolno, wyraźnie, zachowując wszelakie konwenanse i poczekała na odpowiedź.
Miała nadzieję, że nie zostanie przegoniona z terenu wioski.
Re: Sala Narad
Najwyższy z elfów, siedzący u szczytu stołu, uniósł się lekko na swym krześle i wbił chłodne spojrzenie swych błękitnych oczu w przybyszkę.
- Jak zapewne wiesz, wiedziemy tu spokojne życie, z dala od waszych problemów i nie życzymy sobie, przynoszenia ich na nasze tereny - rzekł wyniośle, opierając się na powrót wygodnie o oparcie wysokiego fotela.
Widać było, że to on tutaj ma decydujący głos; że to jego zdanie liczy się najbardziej. Pozostałe elfy milczały, przyglądając się tylko ciemnowłosej dziewczynie - tak podobnej, a zarazem tak bardzo różniącej się od nich.
- Mów czego od nas chcesz i odejdź tam, skąd przybywasz - machnął lekceważąco ręką, a kamień, umieszczony w jego pierścieniu błysnął złowrogo.
- Jak zapewne wiesz, wiedziemy tu spokojne życie, z dala od waszych problemów i nie życzymy sobie, przynoszenia ich na nasze tereny - rzekł wyniośle, opierając się na powrót wygodnie o oparcie wysokiego fotela.
Widać było, że to on tutaj ma decydujący głos; że to jego zdanie liczy się najbardziej. Pozostałe elfy milczały, przyglądając się tylko ciemnowłosej dziewczynie - tak podobnej, a zarazem tak bardzo różniącej się od nich.
- Mów czego od nas chcesz i odejdź tam, skąd przybywasz - machnął lekceważąco ręką, a kamień, umieszczony w jego pierścieniu błysnął złowrogo.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Sala Narad
Elfka wyprostowała się dumnie i odrzuciła swe długie, czarne włosy na plecy, marszczą lekko brwi.
- Wydawało mi się, że leśne elfy są przyjaźnie nastawione do swoich pobratymców, ale najwyraźniej się myliłam - wyrzuciła z siebie ostro. - Wiem, że dla was także istotny jest pokój na świecie. Nic wam go jednak tak naprawdę nie zapewni - ani życie w odosobnieniu, ani stare zwyczaje. Wszystko się zmienia, Leroth nie jest już takie, jak dawniej. Wasza osada jest ostatnią, w całości zamieszkaną przez elfy. Wszyscy nasi bracia postanowili przyłączyć się do ludzi i wspólnymi siłami zawalczyć o pokój. W tej chwili jedność jest najważniejsza. Nie możecie się od nas odwrócić. Jesteście częścią tego świata, czy tego chcecie, czy też nie - warknęła, pochylając się w stronę władcy.
Odetchnęła głośno, starając się uspokoić. Takie wybuchy nie były tu mile widziane. Mówienie tego, co się myśli pośród elfów z całą pewnością było nierozważnym posunięciem, ale Moriel po prostu taka była.
- Chciałam tylko wiedzieć, czy do waszej wioski dotarła wiadomość o rekrutacji do szeregów Terady - westchnęła cicho.
- Wydawało mi się, że leśne elfy są przyjaźnie nastawione do swoich pobratymców, ale najwyraźniej się myliłam - wyrzuciła z siebie ostro. - Wiem, że dla was także istotny jest pokój na świecie. Nic wam go jednak tak naprawdę nie zapewni - ani życie w odosobnieniu, ani stare zwyczaje. Wszystko się zmienia, Leroth nie jest już takie, jak dawniej. Wasza osada jest ostatnią, w całości zamieszkaną przez elfy. Wszyscy nasi bracia postanowili przyłączyć się do ludzi i wspólnymi siłami zawalczyć o pokój. W tej chwili jedność jest najważniejsza. Nie możecie się od nas odwrócić. Jesteście częścią tego świata, czy tego chcecie, czy też nie - warknęła, pochylając się w stronę władcy.
Odetchnęła głośno, starając się uspokoić. Takie wybuchy nie były tu mile widziane. Mówienie tego, co się myśli pośród elfów z całą pewnością było nierozważnym posunięciem, ale Moriel po prostu taka była.
- Chciałam tylko wiedzieć, czy do waszej wioski dotarła wiadomość o rekrutacji do szeregów Terady - westchnęła cicho.
Re: Sala Narad
Elfowie spojrzeli po sobie, słysząc jej słowa. Miała wiele racji, wiedzieli o tym, jednakże nie zwykli przyznawać się do swych błędów i to jeszcze przed obcym, który wcale nie był mile widziany w ich szeregach. Nawet, jeśli także był elfem.
- Przychodzisz do naszego domu, rządasz posłuchania, a potem nas obrażasz i jeszcze oczekujesz, że będziemy nastawieni pokojowo w stosunku du ciebie? - odezwał się ten, siedzący po prawicy rządzącego. - Nie jesteś tu mile widzana. Odejdź stąd i nie niszcz naszego ładu. Ładu, który tak długo budowaliśmy - powstał gwałtownie i odszedł w stronę okna, opadając na parapet i wzdychając głośno.
Kiedy wypowiedziała kolejne zdanie wszyscy elfowie zmarszczyli brwi. Zdawało się, że wcale nie wiedzą, o czym mówi.
- Przychodzisz do naszego domu, rządasz posłuchania, a potem nas obrażasz i jeszcze oczekujesz, że będziemy nastawieni pokojowo w stosunku du ciebie? - odezwał się ten, siedzący po prawicy rządzącego. - Nie jesteś tu mile widzana. Odejdź stąd i nie niszcz naszego ładu. Ładu, który tak długo budowaliśmy - powstał gwałtownie i odszedł w stronę okna, opadając na parapet i wzdychając głośno.
Kiedy wypowiedziała kolejne zdanie wszyscy elfowie zmarszczyli brwi. Zdawało się, że wcale nie wiedzą, o czym mówi.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Sala Narad
Dziewczyna prychnęła głośno.
- Nie mówcie, że nie wiecie, co to jest Terada! Przecież nawet wy, tutaj, musieliście o niej słyszeć! - zaśmiała się głośno i rozparła wygodnie na krześle.
Z całą pewnością nie była idealnym posłańcem, ale wybrała się tu z własnej woli. Nikt jej o to nie prosił, nikt nie wymagał, by dogadywała się z pozostałymi elfami. Chciała tego, wierzyła, że to się uda, jednakże w tej chwili wiara ta została nieco nadszarpnięta.
- Przecież musi was to interesować! Dotyczy to wszystkich obywateli Leroth! Także leśnych elfów. - mruknęła.
- Nie mówcie, że nie wiecie, co to jest Terada! Przecież nawet wy, tutaj, musieliście o niej słyszeć! - zaśmiała się głośno i rozparła wygodnie na krześle.
Z całą pewnością nie była idealnym posłańcem, ale wybrała się tu z własnej woli. Nikt jej o to nie prosił, nikt nie wymagał, by dogadywała się z pozostałymi elfami. Chciała tego, wierzyła, że to się uda, jednakże w tej chwili wiara ta została nieco nadszarpnięta.
- Przecież musi was to interesować! Dotyczy to wszystkich obywateli Leroth! Także leśnych elfów. - mruknęła.
Ostatnio zmieniony przez Moriel Yende dnia Pią Gru 18, 2009 1:25 pm, w całości zmieniany 1 raz
Re: Sala Narad
- Wiemy, co to jest Terada - warknął kolejny z elfów, jednakże został gestem dłoni powstrzymany przez swego pana.
- Do naszej wioski owa wiadomość dotarła. Sądzimy jednak, że ludzi wcale nie obchodzi to, co my na ten temat myślimy. Zawsze nas ignorują, więc my też to robimy. Po prostu nas to nie dotyczy - zakończył, powstając ze swego miejsca.
W tej samej chwili powstała reszta elfów i przepuściła go w stronę drzwi. Ten, położył swoją szczupłą dłoń na klamce i, nie odwracając się do dziewczyny, rzucił tylko:
- Wyślemy kogoś do Ratoil, ale nie obiecujemy, że przystąpimy do Terady. Nie chcemy mieszać się w sprawy ludzi, bo nas po prostu nie dotyczą. Gdybyśmy chociaż wiedzieli, czym zajmuje się ta cała Terada... Nie, nie zwykliśmy związywać się z czymś lub kimś, kto jest dla nas tajemnicą. Nie lubimy tajemnic... - Otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz.
Ostatni z elfów długo ociągał się przed wyjściem z sali.
- Najlepiej by było, gdybyś czym prędzej opuściła Pelanor. Nie jesteś tu bezpieczna, póki Pan nie jest ci przychylny - powiedział cicho i zniknął z oczu dziewczyny.
- Do naszej wioski owa wiadomość dotarła. Sądzimy jednak, że ludzi wcale nie obchodzi to, co my na ten temat myślimy. Zawsze nas ignorują, więc my też to robimy. Po prostu nas to nie dotyczy - zakończył, powstając ze swego miejsca.
W tej samej chwili powstała reszta elfów i przepuściła go w stronę drzwi. Ten, położył swoją szczupłą dłoń na klamce i, nie odwracając się do dziewczyny, rzucił tylko:
- Wyślemy kogoś do Ratoil, ale nie obiecujemy, że przystąpimy do Terady. Nie chcemy mieszać się w sprawy ludzi, bo nas po prostu nie dotyczą. Gdybyśmy chociaż wiedzieli, czym zajmuje się ta cała Terada... Nie, nie zwykliśmy związywać się z czymś lub kimś, kto jest dla nas tajemnicą. Nie lubimy tajemnic... - Otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz.
Ostatni z elfów długo ociągał się przed wyjściem z sali.
- Najlepiej by było, gdybyś czym prędzej opuściła Pelanor. Nie jesteś tu bezpieczna, póki Pan nie jest ci przychylny - powiedział cicho i zniknął z oczu dziewczyny.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Sala Narad
Moriel westchnęła głośno. Cóż, przynajmniej tyle. Mogła się spodziewać czegoś takiego, ale ona była zbyt naiwna. Podniosła się ze swego krzesła i opuściła salę narad, by po chwili w ogóle zniknąć z obrębów Pelanoru, a także Zoltwest.
Re: Sala Narad
Kiedy doszli do Sali Narad, otworzył drzwi przed pół-smokiem i przepuścił go przodem, by zaraz potem wślizgnąć się do wychłodzonego pomieszczenia za gościem.
Usiadł na wygodnym krześle, na niewielkim podwyższeniu, składając ręce po bokach podłokietników. Spojrzał uważnie na Montela, swoimi przenikliwymi, błękitnymi oczyma, jakby próbował prześwietlić go na wylot.
- A zatem, ostatecznie, jak wysokie pragniesz otrzymywać wynagrodzenie za ochronę naszej wioski, pół-smoku? - zapytał, przyglądając mu się chłodnym spojrzeniem.
Był w stanie zapłacić każdą cenę - bezpieczeństwo mieszkańców Pelanoru liczyło się najbardziej i było jego priorytetem.
Usiadł na wygodnym krześle, na niewielkim podwyższeniu, składając ręce po bokach podłokietników. Spojrzał uważnie na Montela, swoimi przenikliwymi, błękitnymi oczyma, jakby próbował prześwietlić go na wylot.
- A zatem, ostatecznie, jak wysokie pragniesz otrzymywać wynagrodzenie za ochronę naszej wioski, pół-smoku? - zapytał, przyglądając mu się chłodnym spojrzeniem.
Był w stanie zapłacić każdą cenę - bezpieczeństwo mieszkańców Pelanoru liczyło się najbardziej i było jego priorytetem.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Terada :: Kraina Leroth :: Zoltwest :: Pelanor
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|