Jezioro
3 posters
Terada :: Kraina Leroth :: Sayther
Strona 1 z 1
Jezioro
Znajduje się nieopodal młodego lasu i jest jednym z niewielu zbiorników wodnych w Loreth. Pływają po nim kaczki, wokoło ustawiono rzeźbione ławeczki, nad którymi rosną rozłożyste drzewa.
Mistrz Gry- Administrator
- Liczba postów : 134
Dołączył : 13/10/2009
Skąd : zewsząd
Re: Jezioro
No tak. Jak się nie ma co robić, to włóczy się bez celu tu i ówdzie. Tak było w przypadku pewnego tajemniczego nastolatka, który snuł się po miasteczku już dobrą godzinę i nie mógł sobie znaleźć miejsca. Na szczęście uwielbiał miejsca takie, jak jezioro. Więc tutaj mógł spokojnie odnaleźć chwilę spokoju. Jesień to przecież taka urocza pora roku, idealna na spacery. Tak więc Olivier, owinięty szczelnie czarnym szalikiem kroczył sobie między drzewami, próbując znaleźć jakąś ławkę, z której będzie dobry widok na jezioro, bo uwielbiał obserwować takie krajobrazy. Najwięcej czasu na tym spędzał, nie wliczając w to jazdy na deskorolce, co robił prawie zawsze. Samotność ani trochę mu nie przeszkadzała, chociaż czasem marzył, żeby ktoś się do niego odezwał, bo przebywanie ze samym sobą z czasem staje się denerwujące.Także teraz właściwie na kogoś czekał. Tylko nie był pewien, czy ktoś się zjawi w tak odludnym miejscu... W cuda bynajmniej nie wierzył.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Jezioro
Piękna, naprawdę piękna dziewczyna, wyglądająca na góra osiemnaście lat, a mająca w rzeczywistości przynajmniej sto lat, zatrzymała swój motocykl z piskiem opon i wyjęła kluczyki ze stacyjki po czym zdjęła kask z głowy. W tej chwili już wszyscy mogli podziwiać jej piękno, a jednak jej to było całkowicie obojętne.
Spojrzała w stronę jeziora i westchnęła ciężko. Uwielbiała takie miejsca, jak to. Mogła tu w spokoju pomyśleć, pobyć sam na sam ze sobą. Zgłębiać tajniki własnej magii i uczyć się na swych błędach. Już niemal zapomniała jak to było kiedyś, kiedy mieszkała jeszcze z rodziną w wiosce elfów. Chciała, by te czasy wróciły, a jednak kochała także swoje teraźniejsze życie.
Minęła młodego chłopaka, który wyglądał na jej równolatka, choć wiedziała, że to nie jest możliwe - nie posiadał charakterystycznych dla elfów rysów twarzy, był więc zatem przynajmniej dziewięćdziesiąt lat młodszy od niej. Zatrzymała się, jednakże nie odwróciła w jego stronę. Zapatrzyła się w spokojne wody jeziora i podeszła do jednej z ławek, siadając na niej. Wyjęła z kieszeni, owinięty w foliową torbę kawałek chleba ze śniadania. Spojrzała na niego, sprawiając, że zmienił się w niewielkie okruszki i rzuciła w kierunku wody.
Spojrzała w stronę jeziora i westchnęła ciężko. Uwielbiała takie miejsca, jak to. Mogła tu w spokoju pomyśleć, pobyć sam na sam ze sobą. Zgłębiać tajniki własnej magii i uczyć się na swych błędach. Już niemal zapomniała jak to było kiedyś, kiedy mieszkała jeszcze z rodziną w wiosce elfów. Chciała, by te czasy wróciły, a jednak kochała także swoje teraźniejsze życie.
Minęła młodego chłopaka, który wyglądał na jej równolatka, choć wiedziała, że to nie jest możliwe - nie posiadał charakterystycznych dla elfów rysów twarzy, był więc zatem przynajmniej dziewięćdziesiąt lat młodszy od niej. Zatrzymała się, jednakże nie odwróciła w jego stronę. Zapatrzyła się w spokojne wody jeziora i podeszła do jednej z ławek, siadając na niej. Wyjęła z kieszeni, owinięty w foliową torbę kawałek chleba ze śniadania. Spojrzała na niego, sprawiając, że zmienił się w niewielkie okruszki i rzuciła w kierunku wody.
Re: Jezioro
No bo kto by zwrócił uwagę na kogoś takiego, jak Olivier? Przecież na pierwszy rzut oka wydawał się być dziwny, a co gorsza ciągle mylono go z kobietą z powodu długich, jasnych włosów. Jego samoocena była przerażająco niska. Ale nie widać, żeby się tym przejął. Przez chwilę spoglądał w kierunku nowoprzybyłej dziewczyny, ale po chwili stwierdził, że to nieuprzejme tak się gapić, więc skierował wzrok gdzieś dalej. Pozwolił sobie utonąć w rozmyślaniach, przecież miał na to bardzo dużo czasu. Nie miał z kim rozmawiać. Ale nie dawał tego po sobie poznać, tym bardziej, że nad jeziorem ktoś był. Westchnął ciężko.Siedząc tak, zaczął nawijać na palec kosmyk jasnych włosów - robił to zawsze. gdy uchodził za zmartwionego. Właściwie, to nie miał akurat zbyt wielkich zmartwień, ale to przyszło tak spontanicznie.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Jezioro
Moriel przyzwyczajona była do mężczyzn, których wygląd wskazywał na inną płeć niż posiadali w rzeczywistości. Elfowie nie byli zbyt męscy, takie były realia, ale ona nie poszukiwała męża wśród elfów i wiedziała, że nie znajdzie go pośród nich. Jej przeznaczeniem było związać się z człowiekiem. Wiedziała to - była Magiem i potrafiła zajrzeć w przyszłość, dlatego też nie było to dla niej tajemnicą.
Zwróciła twarz w stronę chłopca, bo tego, że był chłopcem była stuprocentowo pewna.
- Chcesz pogadać? - zwróciła się do niego swoim pięknym, melodyjnym głosem. Wydawało się, jak gdyby wyśpiewała te dwa słowa. - Możemy też razem pomilczeć, jeśli tak wolisz. Ale chyba lepiej robić coś wspólnie, niż udawać samotnika? - dodała, uśmiechając się nieznacznie.
Nie była typem osoby, która łatwo nawiązuje nowe znajomości, ale czasem po prostu wiedziała, że do kogoś powinna się odezwać i nawiązać z nim znajomość. Całkiem prawdopodobne, że owocną znajomość.
Zwróciła twarz w stronę chłopca, bo tego, że był chłopcem była stuprocentowo pewna.
- Chcesz pogadać? - zwróciła się do niego swoim pięknym, melodyjnym głosem. Wydawało się, jak gdyby wyśpiewała te dwa słowa. - Możemy też razem pomilczeć, jeśli tak wolisz. Ale chyba lepiej robić coś wspólnie, niż udawać samotnika? - dodała, uśmiechając się nieznacznie.
Nie była typem osoby, która łatwo nawiązuje nowe znajomości, ale czasem po prostu wiedziała, że do kogoś powinna się odezwać i nawiązać z nim znajomość. Całkiem prawdopodobne, że owocną znajomość.
Re: Jezioro
Mimowolnie zaczął się uśmiechać. A to pewnie wszystko wina jej wspaniałego głosu. Trudno nie zwrócić uwagi na coś tak pięknego. On też miał problemy z nawiązywaniem znajomości, tak właściwie, to nie miał żadnych przyjaciół. I żadnego bliskiego na tym durnym świecie.
- Właściwie, to tak. - odpowiedział, z lekkim uśmiechem. Faktycznie, udawanie samotnika już mu nie służy. Trzeba w końcu otworzyć się powoli na świat, bo inaczej może być trudno.Chociaż nie był zbyt wylewny, to wszystko nadrabiał uśmiechem. Cóż, powinno się mu to wybaczyć, przecież przez tyle czasu samotności można łatwo zdziczeć. Właśnie dlatego często nie był skory do rozmowy. Ale był przecież dobrym chłopcem i to widać już na pierwszy rzut oka.
- Właściwie, to tak. - odpowiedział, z lekkim uśmiechem. Faktycznie, udawanie samotnika już mu nie służy. Trzeba w końcu otworzyć się powoli na świat, bo inaczej może być trudno.Chociaż nie był zbyt wylewny, to wszystko nadrabiał uśmiechem. Cóż, powinno się mu to wybaczyć, przecież przez tyle czasu samotności można łatwo zdziczeć. Właśnie dlatego często nie był skory do rozmowy. Ale był przecież dobrym chłopcem i to widać już na pierwszy rzut oka.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Jezioro
Widać. To fakt. Zresztą, gdyby nie był, Moriel z całą pewnością nie odezwałaby się do niego. Jako elf posiada zdolność wyczuwania zagrożenia, więc z całą pewnością nie pakowałaby się w tarapaty, gdyby tego nie chciała, a że ostatnimi czasy wolała trzymać się z dala od problemów...
- Tak właśnie myślałam - jej mruknięcie było tak przyjemne i hipnotyzujące, jak mruczenie kota, który jest czymś zachwycony.
Czasami męczyło ją bycie elfem. Wszystko przychodziło jej tak łatwo, bez wysiłku. A ona nie była typem lenia. Lubiła działać, lubiła wytężać umysł i mięśnie, by do czegoś dojść. Tymczasem sama przynależność do tej rasy dawała jej możliwości, o których marzy naprawdę liczne grono ludzi.
- Jestem Moriel - zwróciła się do niego, podając mu swą jasną dłoń o długich, szczupłych palcach.
- Tak właśnie myślałam - jej mruknięcie było tak przyjemne i hipnotyzujące, jak mruczenie kota, który jest czymś zachwycony.
Czasami męczyło ją bycie elfem. Wszystko przychodziło jej tak łatwo, bez wysiłku. A ona nie była typem lenia. Lubiła działać, lubiła wytężać umysł i mięśnie, by do czegoś dojść. Tymczasem sama przynależność do tej rasy dawała jej możliwości, o których marzy naprawdę liczne grono ludzi.
- Jestem Moriel - zwróciła się do niego, podając mu swą jasną dłoń o długich, szczupłych palcach.
Re: Jezioro
Spojrzał niepewnie na dziewczynę, trochę się wahając. Nie miał zaufania do nieznajomych, ale Moriel wydawała się być dobrą istotą i chyba nie ma powodu, żeby się jej obawiać. Tak więc chłopak uścisnął lekko jej dłoń z uśmiechem.
- Olivier de la Fuente. - przedstawił się. Starał się, by jego głos brzmiał przy tym bardzo przyjaźnie, bo często bywało tak, że mimowolnie burczał coś pod nosem, co mogło być nieprzyjemne dla odbiorcy.
Musiał odnaleźć się w tym wszystkim, a to potrzeba czasu. Ale właśnie do tego potrzebni mu byli przyjaciele.
- Miło mi Cię poznać. - dodał po chwili, uznając to za bardzo istotne. Przy nawiązywaniu nowych kontaktów ważne jest pierwsze wrażenie.
A na przykład Moriel wywarła ogromne wrażenie na Olivierze. Jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu nie widział kogoś tak pięknego. Wolał jednak o tym nie wspominać. To zbyt krępujące wyznanie, jak na pierwsze spotkanie.
- Olivier de la Fuente. - przedstawił się. Starał się, by jego głos brzmiał przy tym bardzo przyjaźnie, bo często bywało tak, że mimowolnie burczał coś pod nosem, co mogło być nieprzyjemne dla odbiorcy.
Musiał odnaleźć się w tym wszystkim, a to potrzeba czasu. Ale właśnie do tego potrzebni mu byli przyjaciele.
- Miło mi Cię poznać. - dodał po chwili, uznając to za bardzo istotne. Przy nawiązywaniu nowych kontaktów ważne jest pierwsze wrażenie.
A na przykład Moriel wywarła ogromne wrażenie na Olivierze. Jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu nie widział kogoś tak pięknego. Wolał jednak o tym nie wspominać. To zbyt krępujące wyznanie, jak na pierwsze spotkanie.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Jezioro
Moriel wywierała ogromne wrażenie na wielu ludziach. Czasem zastanawiała się, dlaczego przedstawiciele tej rasy jeszcze nie przywykli do dzielenia miast z elfami. Przecież już od około stu lat żyli nieraz w tych samych blokach, jeździli tymi samymi środkami lokomocji, jadali w tych samych restauracjach. A tymczasem nadal nie byli w stanie przywyknąć do ich obecności. Dziewczyna zawsze uważała, że ludzie są nieco dziwni, ale kochała ich. Sama nie wiedziała dlaczego ta rasa wzbudzała w niej tak silne emocje. Być może powodem była ta ich "bezbronność". Ona sama chyba nie potrafiłaby żyć bez swojej magii. Tymczasem oni musieli sobie bez niej radzić i, cóż, musiała przyznać, że radzili sobie naprawdę dobrze.
- Mnie także bardzo miło - odparła.
Olivier naprawdę nie musiał starać się przy tej kobiecie. Ona doskonale potrafiła wyczuć jego prawdziwe intencje i nawet, gdyby zaczął coś burczeć pod nosem potrafiła by odebrać to w odpowiedni sposób.
Przyjrzała się chłopcu. Był młody, nawet bardzo młody. Choć ona sama wyglądała na nie więcej niż dziewiętnaście lat w rzeczywistości przeżyła już o wiele, wiele więcej i wiedziała o świecie rzeczy, o których chłopcu się nawet nie śniło. A jednak, mimo, że ich wiek był od siebie znacznie oddalony czuła z nim dziwny związek. Nie wiedziała, co było tego przyczyną, ale czuła, że Olivier jest po prostu dobrym i ciekawym człowiekiem, który mógłby wnieść do coś do jej życia. Była zaciekawiona i chciała poznać go lepiej.
- Mieszkasz w Sayther, czy jesteś przyjezdny? - zapytała.
- Mnie także bardzo miło - odparła.
Olivier naprawdę nie musiał starać się przy tej kobiecie. Ona doskonale potrafiła wyczuć jego prawdziwe intencje i nawet, gdyby zaczął coś burczeć pod nosem potrafiła by odebrać to w odpowiedni sposób.
Przyjrzała się chłopcu. Był młody, nawet bardzo młody. Choć ona sama wyglądała na nie więcej niż dziewiętnaście lat w rzeczywistości przeżyła już o wiele, wiele więcej i wiedziała o świecie rzeczy, o których chłopcu się nawet nie śniło. A jednak, mimo, że ich wiek był od siebie znacznie oddalony czuła z nim dziwny związek. Nie wiedziała, co było tego przyczyną, ale czuła, że Olivier jest po prostu dobrym i ciekawym człowiekiem, który mógłby wnieść do coś do jej życia. Była zaciekawiona i chciała poznać go lepiej.
- Mieszkasz w Sayther, czy jesteś przyjezdny? - zapytała.
Re: Jezioro
Och, to było bardzo miłe z jej strony. Ale osobiście nie sądził, że jest w jakiś sposób ciekawym człowiekiem. Ot, zwyczajny chłopak tyle że z trochę bardziej skomplikowaną przeszłością niż reszta. Poza tym niczym się nie różnił od przeciętnego nastolatka. Bo sam nim był. Ach, zapomniałam jeszcze dodać, że Olivier raczej nie był typem osoby towarzyskiej i stronił od wszelkiego rodzaju imprez. To jeszcze czyni go dość specyficznym młodym osobnikiem.
- Tak, mieszkam tu. - odpowiedział cicho. To dość drażliwy temat, bo odkąd odeszła jego rodzina, nie mógł znaleźć sobie miejsca na świecie. Trochę błądził, ale zawsze żyła w nim ta iskierka nadziei, że wreszcie się ułoży.
Musiało. Jak długo można się włóczyć po tym okropnym mieście? Właściwie to nie miał stałego miejsca zamieszkania, do dawnego, rodzinnego domu w dalszym ciągu miał obawy wracać, chociaż zaglądał tam czasami. Jedyne w pewien sposób bezpieczne miejsce w Sayther.
To bardzo miłe, że chciała bliżej go poznać. Przydałby się Olivierowi jakiś przyjaciel, bo samotność zaczynała być bardzo dokuczliwa. A takie znajomości przynoszą wiele nowych zalet, wnoszą coś nowego do szarości życia. Tego właśnie potrzebował, by się od siebie wyrwać. Bo własna osoba zaczęła mu przeszkadzać. Często łapał się na myślach typu: jestem do kitu. Norma!
- Tak, mieszkam tu. - odpowiedział cicho. To dość drażliwy temat, bo odkąd odeszła jego rodzina, nie mógł znaleźć sobie miejsca na świecie. Trochę błądził, ale zawsze żyła w nim ta iskierka nadziei, że wreszcie się ułoży.
Musiało. Jak długo można się włóczyć po tym okropnym mieście? Właściwie to nie miał stałego miejsca zamieszkania, do dawnego, rodzinnego domu w dalszym ciągu miał obawy wracać, chociaż zaglądał tam czasami. Jedyne w pewien sposób bezpieczne miejsce w Sayther.
To bardzo miłe, że chciała bliżej go poznać. Przydałby się Olivierowi jakiś przyjaciel, bo samotność zaczynała być bardzo dokuczliwa. A takie znajomości przynoszą wiele nowych zalet, wnoszą coś nowego do szarości życia. Tego właśnie potrzebował, by się od siebie wyrwać. Bo własna osoba zaczęła mu przeszkadzać. Często łapał się na myślach typu: jestem do kitu. Norma!
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Jezioro
Dziewczyna obróciła całą sylwetkę w jego stronę i uśmiechnęła się ciepło. Przyłożyła dłoń do jego policzka i przymknęła na moment oczy. Gdy otworzyła je ponownie wyrażały troskę i niejaki smutek. Westchnęła cicho.
- Ja także tu mieszkam - odpowiedziała spokojnie.
Wiedziała, co przeszedł. Nie była niezwykle potężna, ale mimo wszystko była magiem i nadal posiadała ogrom wiedzy magicznej, dzięki czemu z powodzeniem potrafiła zajrzeć w czeluści umysłu człowieka, poznać jego przeszłość, a nawet w niewielkiej mierze przyszłość.
- Nie było ci łatwo - powiedziała niespodziewanie. - A jak jest teraz? - spojrzała mu głęboko w oczy. - Masz zaledwie siedemnaście lat, jak ty sobie radzisz? - Zmarszczyła brwi, uśmiechając się do niego ciepło, jak gdyby był jej młodszym bratem. - Samotność nikomu nie służy - powiedziała wreszcie, opierając się o oparcie ławki i ułożyła dłonie na kolanach.
Jej ciemne włosy rozwiał wiatr. Odgarnęła je na plecy i zaplotła pospiesznie w grubego warkocza, którego związała rzemieniem, spoczywającym do tej pory na jej nadgarstku.
- Nie szukaj tych, którzy zabili twoich rodziców. To niebezpieczna sprawa. Nie mieszaj się w to - szeptała, wcale na niego nie patrząc. - Zostaw to ludziom, którzy mają na tyle siły i umiejętności, by podołać temu zadaniu. Nie narażaj się niepotrzebnie - westchnęła, kręcąc głową. - Jesteś taki młody - zwróciła twarz w jego stronę. - Zbyt młody. Ja przeżyłam już naprawdę wiele i wiele widziałam. Pomogę ci.
- Ja także tu mieszkam - odpowiedziała spokojnie.
Wiedziała, co przeszedł. Nie była niezwykle potężna, ale mimo wszystko była magiem i nadal posiadała ogrom wiedzy magicznej, dzięki czemu z powodzeniem potrafiła zajrzeć w czeluści umysłu człowieka, poznać jego przeszłość, a nawet w niewielkiej mierze przyszłość.
- Nie było ci łatwo - powiedziała niespodziewanie. - A jak jest teraz? - spojrzała mu głęboko w oczy. - Masz zaledwie siedemnaście lat, jak ty sobie radzisz? - Zmarszczyła brwi, uśmiechając się do niego ciepło, jak gdyby był jej młodszym bratem. - Samotność nikomu nie służy - powiedziała wreszcie, opierając się o oparcie ławki i ułożyła dłonie na kolanach.
Jej ciemne włosy rozwiał wiatr. Odgarnęła je na plecy i zaplotła pospiesznie w grubego warkocza, którego związała rzemieniem, spoczywającym do tej pory na jej nadgarstku.
- Nie szukaj tych, którzy zabili twoich rodziców. To niebezpieczna sprawa. Nie mieszaj się w to - szeptała, wcale na niego nie patrząc. - Zostaw to ludziom, którzy mają na tyle siły i umiejętności, by podołać temu zadaniu. Nie narażaj się niepotrzebnie - westchnęła, kręcąc głową. - Jesteś taki młody - zwróciła twarz w jego stronę. - Zbyt młody. Ja przeżyłam już naprawdę wiele i wiele widziałam. Pomogę ci.
Re: Jezioro
Zadziwił się bardzo tymi słowami. Ta dziewczyna... była niezwykła. Przez chwilę zastanawiał się, jak do tego doszło, że tak szybko go rozszyfrowała. To było dziwne, ale i fascynujące. Że też chciała mu pomóc, musiało świadczyć o niej, że jest niezwykle dobroduszną istotą, a on wiedział, że nie robi tego z litości. Że ma dobre intencje. Owszem, był nieufny wobec innych ludzi i istot, o których istnieniu nie miał tak do końca pojęcia. Bądź, co bądź był tylko człowiekiem, a oni są słabi i głupi. Bez wyjątków.
- Tak... - mruknął cicho - Jest... może trochę lepiej. Nie do końca, ale jakoś staram się wyjść na prostą.
Westchnął. Jej uśmiech i przyjazny ton podniósł go na duchu, a to znaczyło dla niego bardzo wiele, mając doła przez tak długi okres czasu po prostu nie można tego nie docenić! Ach, Moriel, jesteś wspaniała.
- Dzię...dziękuję. Że.. że chcesz mi pomóc. To wiele dla mnie znaczy. Właściwie, to nie chcę ich szukać. Chcę normalnie żyć i... na razie szukam sobie miejsca. - wyjaśnił, gdy już zebrał się trochę na odwagę. Nieśmiały był i to przeszkadzało nieco w komunikacji, bo zwykł mówić bardzo mało, czasem samymi urywkami wyrazów.
Ale wreszcie zaczął się otwierać i widzieć pozytywne strony życia i to był jakiś krok w przód. Powinno być już dobrze... Bynajmniej o to prosił odkąd tylko pamiętał.
- Tak... - mruknął cicho - Jest... może trochę lepiej. Nie do końca, ale jakoś staram się wyjść na prostą.
Westchnął. Jej uśmiech i przyjazny ton podniósł go na duchu, a to znaczyło dla niego bardzo wiele, mając doła przez tak długi okres czasu po prostu nie można tego nie docenić! Ach, Moriel, jesteś wspaniała.
- Dzię...dziękuję. Że.. że chcesz mi pomóc. To wiele dla mnie znaczy. Właściwie, to nie chcę ich szukać. Chcę normalnie żyć i... na razie szukam sobie miejsca. - wyjaśnił, gdy już zebrał się trochę na odwagę. Nieśmiały był i to przeszkadzało nieco w komunikacji, bo zwykł mówić bardzo mało, czasem samymi urywkami wyrazów.
Ale wreszcie zaczął się otwierać i widzieć pozytywne strony życia i to był jakiś krok w przód. Powinno być już dobrze... Bynajmniej o to prosił odkąd tylko pamiętał.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Re: Jezioro
- W każdym razie, pamiętaj, że w każdej chwili jestem w stanie ci pomóc - powiedziała spokojnie.
Rozejrzała się wokoło. Spokojna noc. Cisza, zero zagrożeń. Aż się wierzyć nie chce. Odchrząknęła cicho.
- Wiesz, muszę się już powoli zbierać - spojrzała na niego, uśmiechając się ciepło. - Gdybyś mnie potrzebował, pytaj o mnie w "Paranoi". Tam powinni wiedzieć, gdzie się aktualnie znajduję. - poinformowała go, wstając z ławki. - Do zobaczenia - dodała, mrugając do niego okiem i zniknęła we mgle.
Rozejrzała się wokoło. Spokojna noc. Cisza, zero zagrożeń. Aż się wierzyć nie chce. Odchrząknęła cicho.
- Wiesz, muszę się już powoli zbierać - spojrzała na niego, uśmiechając się ciepło. - Gdybyś mnie potrzebował, pytaj o mnie w "Paranoi". Tam powinni wiedzieć, gdzie się aktualnie znajduję. - poinformowała go, wstając z ławki. - Do zobaczenia - dodała, mrugając do niego okiem i zniknęła we mgle.
Re: Jezioro
Czyli noc jak każda inna, przynajmniej dla Oliviera. Który każdej takiej nocy włóczył się po Sayther, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Trochę żałował, że musiała go opuścić, bo była świetną towarzyszką.
Kiwnął głową.
- Okej, do zobaczenia. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. Gdy zniknęła, jeszcze długo siedział na tej ławce, obserwując ciemne niebo. Potem sam sobie stąd poszedł, nie chcąc się w jakiś sposób narazić na niebezpieczeństwo.
Kiwnął głową.
- Okej, do zobaczenia. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. Gdy zniknęła, jeszcze długo siedział na tej ławce, obserwując ciemne niebo. Potem sam sobie stąd poszedł, nie chcąc się w jakiś sposób narazić na niebezpieczeństwo.
Olivier de la Fuente- Liczba postów : 53
Dołączył : 26/10/2009
Wiek : 32
Skąd : Sayther
Rasa : Człowiek.
Terada :: Kraina Leroth :: Sayther
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach